Chyba większość Polaków po 30. roku życia je pamięta. Pstrokate, ręcznie malowane, nierzadko krzywe, lekko wyblakłe, może odrobinę kiczowate. Nie były idealne, ale nic tak nie rozbudzało magii świąt, jak właśnie one - stare, szklane, PRL-owskie bombki.
Z czasem te klasyczne, polskie ozdoby przeszły do lamusa, gust narodu się zmienił, poszukiwaliśmy wzorów bardziej nowoczesnych, "zachodnich", bombek bardziej wytrzymałych, najlepiej zrobionych z plastiku. Dziś jednak większość osób wraca myślami do tych starych dekoracji z rozrzewnieniem.
Jeśli nostalgia nie pozwoliła ci pozbyć się tych świątecznych antyków, masz szczęście. Dzisiaj bowiem kolekcjonerzy są w stanie zapłacić za nie krocie. Za jedną bombkę można dostać nawet kilkaset złotych. Które ozdoby są najbardziej pożądane?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bombki z PRL warte fortunę
W czasach PRL-u popularne były bombki w kształcie szyszek, muchomorków czy sopli. Dużą sympatią cieszyły się też wszelkiego rodzaju aniołki, mikołajki, bałwanki i babuszki.
Obecnie handlarze najbardziej cenią sobie ozdoby wzorowane na ówczesnych bajkach, np. przedstawiające Bolka i Lolka, Jacka i Agatkę, Marynarza czy Gąskę Balbinkę. Poszukiwane są również "klejonki", czyli bombki ręcznie wyklejane.
Na aukcjach internetowych można znaleźć np. bombkę przedstawiającą bajkową postać Bolka, która została wyceniona na 500 zł. Jeśli zatem potrzebujesz zastrzyku gotówki przed świętami, lepiej czym prędzej zajrzyj na strych.
Czytaj także: Święta z Magdą Gessler. Musisz mieć gruby portfel!