Wysoka inflacja w Polsce dotknęła wiele dziedzin życia. Podrożały zarówno produkty spożywcze, jak i usługi, czy dobra materialne. Niestety Polacy przekazują alarmujące sygnały dotyczące kolejnych podwyżek opłat za czynsz mieszkaniowy. Jeszcze kilka lat temu tak bardzo czarny scenariusz był nie do pomyślenia.
Czytaj także: F-16 nad Warszawą. O co chodzi?
Portal fakt.pl opisał, jak sytuacja z opłatami wygląda w poszczególnych miastach. Okazało się, że wysoki czynsz mieszkaniowych płacą również mieszkańcy mniejszych ośrodków. Mieszkanka bloku na toruńskim Rubinkowie otrzymała aż 170 złotych podwyżki. Za 48-metrowe mieszkanie, bez gazu i prądu, kobieta płaci niemal 900 zł. Co ciekawe w niedaleko położonym od grodu Kopernika Grudziądzu za podobny metraż płaci się nawet tysiąc złotych.
Płaciłam za czynsz 700 zł z groszami, po podwyżce mam prawie 900 zł. Pomyśleć, że do tego dochodzą nie tylko prąd i gaz, ale też kredyt hipoteczny zaciągnięty na to mieszkanie — opowiada torunianka portalowi fakt.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem wysokich opłat mieszkaniowych dotyczy również innych polskich miast. Portal fakt.pl podał przykład stawek w gdyńskiej spółdzielni mieszkaniowej. Czynsz wynoszący jeszcze w listopadzie ubiegłego roku 900 zł wyniesie już w lutym 1467 zł. Za podobny metraż na warszawskim Bródnie zapłaci się 1135 zł.
Opłaty są zabójcze dla budżetów polskich rodzin. Sytuacja ma być również krytyczna w Poznaniu. Na tamtejszych osiedlach wysokość czynszu mieszkaniowego znacząco wzrosła. Na Orła Białego jeszcze niedawno czteroosobowa rodzina płaciła 900 zł, a teraz już 1120 zł. Niestety nic nie zapowiada poprawy.