Kto z nas przynajmniej raz w swoim życiu nie otrzymał dziwnych maili o treści typu "Właśnie zobaczyłem twój profil i pomyślałem, ze jesteś osoba, której potrzebuje. Cierpię na raka mózgu, moje dni są policzone. Jestem wdowa i nie mam dzieci. Zamierzam przekazać darowiznę w wysokości 750 000 euro, które odłożyłem na projekt budowlany. Z przyjemnością dam ci te pieniądze. Jest to prezent, nie oczekuje nic w zamian"?
Mało kto brnie dalej, gdyż po licznych apelach banków czy policji zdajemy sobie sprawę, że to najprawdopodobniej jest internetowe oszustwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem w Australii wcale nie musi tak być. 12 mln zł czeka na 41 szczęśliwców. W ten sposób Gina Rinehart chce uczcić 41 rok swojej pracy w firmie Hancock Prospecting - gigantycznym potentacie wydobywczym. Haczyk? No właśnie - żeby wziąć udział w tej loterii trzeba...pracować w australijskiej firmie wydobywczej. Jak podaje "The West Australian", loteria ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu. Niewykluczone, że zbiegnie się w czasie z 69 urodzinami Rinehart, które wypadają 9 lutego.
Uwolnione miliony
To nie jest pierwszy raz, kiedy Rinehart rozdaje pieniądze. Poprzednia loteria premiowa miała miejsce na Boże Narodzenie. Można było zyskać ponad 300 tys. zł. Jednak losowy wybór nie wszystkim się spodobał. Niektórzy pracownicy zauważali, że wśród zwycięzców znajdowały się choćby osoby, które w firmie pracowały od zaledwie trzech miesięcy.
Gina Rinehart odziedziczyła gigantyczną firmę wydobywczą Hancock Prospecting po śmierci swojego ojca, Langa Hancocka, w 1992 roku.
Czytaj także: Nie tak miało być. Wymowne słowa premiera o 500 plus
Firma niedawno wycofała się z finansowania australijskiej drużyny narodowej na kwotę 15 mln dolarów australijskich (ponad 46 mln zł). Stało się to po tym, jak zawodniczki Netball Australia zaczęły poruszać temat negatywnego wpływu branży wydobywczaj na środowisko.