Quebonafide postanowił spróbować swoich sił w branży gastronomicznej. W listopadzie ubiegłego roku otwarta została restauracja Mr. OH, której jest współwłaścicielem. W lipcu raper otworzył kolejny lokal - herbaciarnię MISS TI. Sprawdziliśmy, czy oba te miejsca są godne polecenia.
Mr. OH położony jest w wieżycy mostu Poniatowskiego. Początkowo lokal łączył w sobie restaurację oraz klub muzyczny połączone zadaszonym tarasem. Na miejscu dowiedzieliśmy się jednak, że obecnie otwarta jest tylko restauracja. Na przełomie października i listopada planowane jest otwarcie drugiej sekcji, ale jej nowa koncepcja jest na razie owiana tajemnicą.
Wejście do Mr. OH rozświetla duży neon z nazwą restauracji. Na zadaszonym tarasie rozwieszone są czerwone lampiony. Wystrój restauracji nawiązuje do tradycyjnych, azjatyckich wnętrz. Na suficie znajdują się lustra, które nadają miejscu elegancji. Lokal jest stosunkowo niewielki, jednak w niedzielę wieczorem nie było problemu ze znalezieniem wolnego stolika. Obsługa nosi maseczki, a przed wejściem do restauracji goście mają mierzoną temperaturę. Dostępny jest również płyn do dezynfekcji rąk.
Restauracja Quebonafide. Co znajdziemy w menu?
Restauracja Mr. OH oferuje przede wszystkim dania kuchni azjatyckiej oraz koktajle. Najtańszą pozycją w menu jest arancini, czyli nadziewane kulki ryżowe, które są specjałem kuchni sycylijskiej. Ich cena wynosi 18 zł. Za inne dania trzeba zapłacić ok. 30 zł. Dodatki, takie jak ryż kokosowy, frytki czy sałatka z wodorostów, są dodatkowo płatne. Koktajle kosztują od 27 do 31 zł, ale w ofercie jest również wino, piwo i napoje bezalkoholowe.
Obsługa jest bardzo miła i chętnie pomaga przy wyborze dań. My zdecydowaliśmy się na kurczaka Mr. OH i bao (azjatyckie bułeczki na parze) z szarpaną wieprzowiną i cheddarem w panierce panko (japońska bułka tarta przygotowywana z chleba). Dodatkowo zamówiliśmy frytki z batatów i ryż kokosowy, a do picia słodki koktajl Sticky Rice i lampkę czerwonego wina.
Na zamówione dania nie trzeba było długo czekać. Wszystko było naprawdę smaczne. Mięso było soczyste i dobrze doprawione, a porcje były na tyle duże, by móc się nimi najeść. Bardzo smakowały nam również frytki z batatów podane z kimchi oraz sosami majonezowym i sriracha z przetartych papryczek chilli. Łącznie za kolację dla dwóch osób zapłaciliśmy 120 zł.
MISS TI, czyli kolejny lokal Quebonafide
Oprócz wizyty w Mr. OH, odwiedziliśmy również herbaciarnię MISS TI, która znajduje się na nadwiślańskich bulwarach. W ofercie znajdują się przede wszystkim bubble tea, czyli tajwańskie napoje na bazie herbaty z dodatkiem kulek tapioki.
W menu znajduje się 10 pozycji, z czego 8 to bubble tea. Oprócz tego można zamówić również lemoniadę i cold brew, czyli kawę "parzoną" na zimno. Ceny w MISS TI wahają się od 12 do 20 zł. My zamówiliśmy bubble tea z mango, marakują i mlekiem oraz lemoniadę. Oba napoje były przygotowywane na bazie czerwonej herbaty. Do wyboru jest również zielona i czarna.
Zarówno bubble tea, jak i lemoniada podawane są z lodem. Oba napoje były bardzo słodkie. Najlepsze w bubble tea były kulki tapioki, ponieważ bez nich napój byłby za bardzo wodnisty.
Restauracja Mr. OH wywiera bardzo pozytywne wrażenie. To klimatyczne miejsce, które jest idealne na randkę czy wieczorne wyjście na drinka. Nad lokalem znajdują się tory, więc gdy przejeżdżają tramwaje, jest dosyć głośno, jednak da się z tym żyć.
Lokal MISS TI był dla mnie większym rozczarowaniem. Ceny bubble tea są dosyć wysokie, a wybór nie jest duży. Plusem jest położenie lokalu, ponieważ można go odwiedzić podczas spaceru brzegiem Wisły.
Zobacz także: Klasyka w nowoczesnym wydaniu. Te dania robią furorę w polskiej kuchni
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.