Tegoroczne ceny w polskich kurortach zaskoczyły turystów. Wyceny dań w niektórych restauracjach były tak wysokie, że zrodziły trend dzielenia się w sieci zdjęciami "paragonów grozy". Kwoty wykazane na rachunkach przypominały często stawki z ekskluzywnych restauracji, a nie sezonowych smażalni ryb. Zjawisko to zbulwersowało niejednego klienta.
Na szczęście na Wybrzeżu są jeszcze miejsca, które nie rujnują portfeli turystów. Jedno z nich uchwyciła na fotografii nasza czytelniczka. Podczas wakacji w Mielnie zauważyła restaurację, która zagrała w otwarte karty. Przed lokalem pojawiły się tablice z propozycjami dań i cenami. Trzeba przyznać, że cennik był bardzo przystępny i zachęcał do zajęcia miejsca przy stoliku.
Ceny obiadów w restauracji w Mielnie były podobne niezależnie od dania. Każdy z zestawów kosztował w okolicach 25 złotych. Zamawiający oprócz drugiego dania otrzymywał również miskę zupy. Każdy z klientów musiał się jednak liczyć z dodatkowym kosztem napoju, który w przypadku piwa mógł wynieść nawet kilkanaście złotych.
Czytaj także: Pokazała paragon z Trzęsacza. Takie ceny 200 m od plaży
Każdy z klientów restauracji niewątpliwie mógł tam znaleźć coś dla siebie. Ze zdjęć wynika, że proponowane przez kucharzy dania były mocno zróżnicowane. Klienci mogli tam zjeść zarówno rybę, gołąbki, jak i pierogi, czy kotleta De'Volaille. Oferta cieszyła się dużym zainteresowaniem, o czym świadczy widok wielu osób zasiadających przy stolikach.