Ile dalibyście za schaboszczaka nad morzem? Nasz czytelnik przygotował się na spore wydatki, ale knajpa w Darłowie zaskoczyła go ludzkim podejściem do cen. Dwa ogromne kotlety za 30 zł? Okazuje się, że jest to możliwe. Ale trzeba trochę odbić od głównych traktów i trafić na ulicę Wałową.
Oczywiście nasz czytelnik kupił nie tylko same kotlety. Oprócz polskiego przysmaku w opakowaniu, które kosztowało tylko złotóweczkę, znalazły się ziemniaki i surówka. Podsumowując - jeden obiad kosztował 15 zł plus złotówka za opakowanie. Tak można żyć i tak można jeść w Darłowie.
Obiad pana Miłosza był w cenie piwa w okolicy plaży. Wychodzi na to, że w miejscowości taniej jest się najeść, niż opić złotym trunkiem. Czytelnik podzielił się z nami zdjęciem swojego paragonu za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl.
Przy samej plaży piwo 10-14 zł, ale wystarczy iść kawałek dalej w miasto i już ceny stają się w miarę normalne. Może poza cenami benzyny, które tutaj podchodzą pod sześć złotych, ale o tym nie wiedzieć czemu nikt nie pisze - stwierdził pan Miłosz.
Paragony grozy z polskich miejscowości turystycznych to gorący temat wakacji 2021. Nad morzem czy w górach nigdy nie było jeszcze tak drogo, jak w tym roku. Gofry po ponad 20 złotych czy zapiekanki w cenie pizzy to już norma.
Przedsiębiorcy golą turystów bez skrupułów, a Polacy płaczą i płacą. Nie wszystko da się wytłumaczyć inflacją. Czasami górę bierze chęć jak największego zysku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.