W centrum Katowic, w szczególności na ulicy Stawowej ciągnącej się od Galerii Katowickiej do Supersamu, prowadzony jest bardzo często nielegalny z punktu widzenia handel. Nie tak dawno pisaliśmy o seniorce, która sprzedawała owoce i warzywa. Jej asortyment leżał na ziemi, co wywołało oburzenie internautów. Straż Miejska podjęła wobec niej interwencję.
Zobacz więcej: Przykre sceny w centrum Katowic. Jedzenie leżało na ulicy
Podobnie było w przypadku niedosłyszącej seniorki. Kobieta pojawiła się w poniedziałek, 18 grudnia w rejonie wspomnianego Supersamu. Rozłożyła na taborecie i na kartonie ręcznie robione czapki i buciki. O kobiecie zrobiło się głośno w sieci, bowiem strażnicy postanowili ją "zawinąć", co opisała jedna z katowickich społeczniczek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pani jest niedosłysząca, na emeryturze. Nie wystarcza jej na jedzenie, leki i inne potrzeby życiowe. Wszystko coraz droższe, a emerytura się niestety nie podwyższa. Nic złego nie robi. Siedzi na ławeczce przed swoim stoiskiem. Nie namawia do zakupu. Po prostu czeka. Według mnie ma ponad 80 lat - opisała pani Alicja Dobija.
Jak relacjonuje dalej, straż miejska zgarnęła seniorkę. - Wczoraj - obok dworca PKP siedzi grupka osób, piją i się awanturują, dochodzi do bójki. To nie problem. Nikt nie interweniuje - dopisała społeczniczka apelując, by pomagać handlującym seniorom.
Straż Miejska w Katowicach: Nie udzielamy informacji
Portal eska.pl poprosił o komentarz strażników miejskich z Katowic. - Strażnicy miejscy 18 grudnia interweniowali wobec kobiety, która nielegalnie handlowała przy ulicy Piotra Skargi. Nie udzielamy informacji, jakie kroki prawne zostały wyciągnięte wobec tej kobiety - przekazała krótko starszy strażnik Katarzyna Olschimke.
Funkcjonariuszka zaznaczyła, że mimo wzrostu empatii dla osób starszych w okresie przedświątecznym, nie ma zgody na łamanie prawa.
Stanowisko strażników miejskich nie znajduje zrozumienia wśród internautów. Podkreślają oni w komentarzach, że seniorzy próbują dorobić, gdyś ledwo wiążą koniec z końcem, dlatego nie powinni być karani mandatami.
Zobacz również: Pokazał ceny w katowickim lokalu. "Wyszedłem niezadowolony"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.