Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Nietypowy sposób na uczciwość. Sklepikarz wprost przestrzegł złodziei

86

Właściciel wielobranżowego sklepu w Trzebiatowie miał dosyć drobnych kradzieży w swoim sklepie i zdecydował się na radykalny krok w walce ze złodziejstwem. Otwarcie zwrócił się do osób, które z jego sklepu wynosiły drobne przedmioty i czuły się bezkarne.

Nietypowy sposób na uczciwość. Sklepikarz wprost przestrzegł złodziei
Właściciel sklepu w Trzebiatowie znalazł sposób na kradzieże w swoim obiekcie (Facebook)

Mężczyzna wielokrotnie przestrzegał rabusiów, wreszcie zdecydował się na radykalny krok w walce ze złodziejstwem. Gdy kolejny raz ktoś ukradł drobną rzecz z jego sklepu, bez zażenowania upublicznił wizerunek złodzieja w sieci.

Bezpośrednio zwrócił się też do niego za pomocą mediów społecznościowych. "Za kabelek zapomniałeś zapłacić. Czekamy jutro na zwrot. Potem policja i seria powiększonych zdjęć na fejsie" - napisał.

O powodach tego desperackiego kroku opowiedział dziennikarzom "Faktu". Tłumaczy, ze wcześniej starał się działać zgodnie z prawem, kradzieże zgłaszał po prostu policji, ale w ten sposób nie udawało mu się odzyskiwać straconych pieniędzy, nawet gdy sprawy kończyły się wyrokiem sądu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Przedwojenni złodzieje w Warszawie. Niechlubna profesja dała im fortuny

- Zgłaszałem kradzieże na policję, miałem sądowe nakazy oddania mi tych straconych pieniędzy, ale ściągniecie ich jest niemożliwe! Ktoś mi ukradł taczkę spod sklepu, złapali go, stanął przed sądem, został ukarany i co z tego? Komornicy nie chcą się za takie sprawy brać, bo tu chodzi o około 500 złotych - tłumaczył dziennikarzom tabloidu.

Dodaje też, ze przestrzegał przez dwa lata na różnych lokalnych stronach internetowych, że w końcu zdecyduje się na tego typu krok. W końcu miarka się przebrała i udostępnił zdjęcie delikwenta w sieci.

Zdaję sobie sprawę, że pokazując taką osobę, ryzykuje sądowy proces, ale poczucie sprawiedliwości wymaga poświęceń. Nie sądzę, żeby było jej na rękę stanąć przed sądem i powiedzieć: ten pan mnie nagrał, gdy kradłem - tłumaczy mężczyzna cytowany przez "Fakt "
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Trenował reprezentację Polski w czasach PRL. Teraz grzmi: "To nie jest zespół"
Wspólny zakup losu w Eurojackpot? Jest jeden haczyk
Spędził 46 lat w celi śmierci. Otrzyma gigantyczne odszkodowanie
Brytyjka pojechała na wieczór panieński do Krakowa. "Nigdy tu nie wrócę"
Hipokryzja na drodze? Nagranie z Krakowa wywołało burzę
Ważne zmiany dla podróżujących do Wielkiej Brytanii! Nowy obowiązek
Tego dnia rozpoczną strajk. Odwołają wszystkie loty
Nie żyje 19-letni piłkarz. Doszło do tragicznego wypadku
Trump o wycieku planów ataku na Jemen. "Małe potknięcie, nic poważnego"
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Poseł wyjawił, jak wspomina zmarłą
Radioaktywne odpady składowane w jeziorze. Doszło do katastrofy
Szkoły w czasach PRL-u. Jasiu, marsz do kąta!
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić