Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Kamil Niewiński
Kamil Niewiński | 
aktualizacja 

NIK dokopał się do umów. Podejrzewa, że TVP dublowała koszty

172

Najwyższa Izba Kontroli postanowiła zająć się podejrzanymi ich zdaniem praktykami w Telewizji Polskiej. Niektóre koszty miały być dublowane.

NIK dokopał się do umów. Podejrzewa, że TVP dublowała koszty
TVP znowu na celowniku NIK (NurPhoto via Getty Images, NurPhoto)

Ostatnie tygodnie są naprawdę burzliwe dla Telewizji Polskiej oraz jej pracowników. Widmo zmiany władzy sprawiło, że wiele osób pracujących w TVP obawia się o swoją przyszłość zawodową. Niektórzy już teraz składają wypowiedzenia, wyznając zasadę, że "ewakuacja jest lepsza od zwolnienia". Rozpoczęło się również bardziej uważne przyglądanie się ruchom TVP.

Za analizę działań publicznej telewizji w ostatnim czasie bardzo mocno wzięła się Najwyższa Izba Kontroli. Wiele szumu wywołał w mediach raport "TVP - Bizancjum za publiczne pieniądze" opublikowany 6 października. NIK zarzuca w nim "naruszenie zasad legalności, rzetelności, celowości lub gospodarności". Zwraca się również uwagę na samą skalę nieprawidłowości oraz ich wymiar finansowy, co ma wskazywać na to, że nielegalne działania mogą powtórzyć się w przyszłości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Awantura na komisji. Wiceminister mówi o "skandalu"

Nie są to jednak jedyne kwestie, które zostały przez NIK wyciągnięte. Teraz, jak informują "Wirtualne Media", izba zajęła się podejrzanym dublowaniem kosztów przez TVP. Najbardziej jaskrawy ma być tutaj przykład Jarosława Olechowskiego, dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej w latach 2018-2023. Został on odwołany z tej funkcji pod koniec kwietnia.

Według raportu NIK, Olechowski miał podpisać dwie umowy z dyrektorem TVP3, Pawłem Gajewskim. Każda z nich opiewała na wartość 150 tys. zł brutto i każda dotyczyła nadzoru redakcyjnego nad zespołem informacji i publicystyki. Zdaniem NIK było to bezcelowe, gdyż nadzór nad TVP3 należy do obowiązków dyrektora tej stacji.

Tymczasem w godzinach, w których Olechowski miał sprawować nadzór, równocześnie pracował jako dyrektor TAI. Na dokładkę dokopano się również do kilku umów cywilnoprawnych dotyczących wydawania głównego wydania "Wiadomości".

W raporcie poruszany jest także temat osoby, zatrudnionej w TAI na stanowisko kierownicze. Według NIK Olechowski "zlecał usługi lub wykonanie dzieł na podstawie umów cywilnoprawnych pracownikowi, którego zadania wynikające ze stosunku pracy był zbieżne z przedmiotem umów lub do którego należał nadzór nad realizacją tych usług".

Olechowski miał się tłumaczyć faktem, że wspomniana osoba jest wysokiej klasy specjalistą, która chciała robić programy. Dyrektor TAI miał podpisać z nim umowy honoracyjne za dodatkową pracę.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić