O takim napiwku może pomarzyć niejeden z nas. Kelnerka zaniemówiła, gdy zobaczyła ile dostała

Napiwki wciąż dla wielu osób są tematem spornym. Zdaniem niektórych należy zawsze zostawić 10 czy 15 proc. zapłaconej kwoty. Inni uznają, że napiwkami nie powinno się rekompensować skąpej wypłaty od pracodawcy. Dlatego dla wielu kelnerów wciąż są one miłym zaskoczeniem. A czasami mogą...odmienić ich los. Tak też było w przypadku kelnerki z New Hampshire.

Obsługa lokalu była zszokowana wysokością napiwkuObsługa lokalu była zszokowana wysokością napiwku
Źródło zdjęć: © Pixabay

Kwestia napiwków ewoluuje. Coraz częściej umożliwia się zostawianie ich także w przypadku płacenia kartą. Jednak klienci miewają wątpliwości odnośnie tego, czy pieniądze rzeczywiście trafiają do obsługującego ich kelnera. Podobnie jest w przypadku dostawców jedzenia, którzy napiwek otrzymują z poziomu aplikacji - również możemy mieć wątpliwości, czy rzeczywiście firma przekazuje te pieniądze pracownikom.

Jednak w przypadku aplikacji czy płacenia kartą za każdym razem występuje jedna zależność - napiwek może być jedynie częścią całego rachunku, co oznacza, że nie może wynosić więcej, jak 100 proc. kwoty za posiłek. Na szczęście można też dawać napiwek w formie gotówki, czy jak to często w USA bywa - w formie czeku. A to daje pole dla znacznie wyższych "tipów", o czym przekonali się pracownicy baru "Stumble Inn Bar&Grill" w miejscowości Londonderry.

Myśleli, że to żart

Mężczyzna, który odwiedził bar, zamówił sobie dwa hot-dogi, chipsy oraz napoje. Rachunek za cały posiłek wyniósł niespełna 38 dolarów (154 zł). I chociaż sama kwota, zwłaszcza na amerykańskie warunki, nie była wygórowana, to już całkiem inaczej wyglądała kwestia napiwku. Mężczyzna kazał, aby do jego rachunku doliczyć... 16 tys. dolarów napiwku (ponad 60 tys. zł)! Co więcej - zapewnił pracowników lokalu, że to nie jest żadna pomyłka!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zawrotne ceny w Zakopanem. "Koło trzech tysięcy, tak spokojnie"

Nigdy nie myślałam, że spotka mnie coś takiego - wyznała w jednym z wywiadów kelnerka pracująca w barze.

Ostatecznie napiwek podzielono na osiem części. Pieniądze otrzymali pracownicy baru i kuchni.

To, co zrobił, przywraca wiarę w ludzi. Klient powiedział, że wie, jak ciężko pracujemy i po prostu chciał zrobić dla nas coś miłego - dodała pracownica baru w rozmowie z Fox News.

Hojny klient powiedział kelnerce, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężką pracę wykonują pracownicy tego lokalu.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 22.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Niepewna przyszłość Neymara. Wszystko przez operację kolana
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Osiem województw zagrożonych. IMGW ostrzega
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Mieli zagrać mecz w Australii. Z tego powodu musieli go odwołać
Puchar Świata. Norweg triumfuje w slalomie
Puchar Świata. Norweg triumfuje w slalomie
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Znieważyli starszą kobietę w autobusie. Jej syn wziął sprawy w swoje ręce
Zacznie się od stycznia. Studio Lotto wprowadza zmiany
Zacznie się od stycznia. Studio Lotto wprowadza zmiany
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Dają świąteczny bonus. Tak w USA zachęcają do deportacji
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Putin w błędzie? Fałszywe raporty docierają na Kreml
Kościół ma powód do wstydu . Papież mówi o księżach
Kościół ma powód do wstydu . Papież mówi o księżach
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem
Dwa dni przed Wigilią. Poszedł do lasu i wrócił z pełnym koszem