Drożyzna w Polsce szaleje. Od kilku miesięcy ceny podstawowych produktów spożywczych wciąż rosną. Zaskakuje koszt masła, cukru czy oleju, a eksperci zapowiadają, że to nie koniec podwyżek i do listy mogą dołączyć produkty mączne, jaja czy drób.
Podwyżki w restauracjach czy piekarniach to także efekt wysokich cen energii. Przedsiębiorstwa muszą znaleźć złoty środek, by utrzymać się na rynku, dlatego chcąc zachować dobrą jakość serwowanych dań czy pieczywa, niektóre lokale decydują się na drastyczną zmianę cennika. Odczuła to między innymi radna dzielnicy Ursynów w Warszawie.
Sylwia Krajewska opublikowała na Twitterze zdjęcie drożdżówki z jabłkami. Dodała też fotografię paragonu i komentarz uderzający w obecny rząd. Za słodki przysmak zapłaciła aż... 17 złotych!
17 zł - tyle kosztuje ta oto drożdżówka z jabłkiem i cynamonem. Słowo "smacznego" nie przechodzi ani przez myśl ani gardło. Drożyzna PiS wychodzi bokiem - czytamy.
Warszawska radna kupiła drożdżówkę za 17 zł. Nie zostawili na niej suchej nitki
Internauci, którzy zdecydowali się skomentować wpis Sylwii Krajewskiej nie zostawili na niej suchej nitki. Skrytykowali radną za wybór tak drogiej piekarni. Dodali też, że można kupić drożdżówki za dużo mniejszą kwotę, a skoro zdecydowała się wybrać tak drogą przekąskę, to sama jest sobie winna i świadczy to o "życiowej niezaradności".
"Bez problemu można kupić drożdżówkę za kilka złotych. Nie ma za co" - napisała dziennikarka ngo.pl, Estera Flieger. Na to radna odparła: "Bez problemu kupiłam ale rachunek okazał się problematyczny. Zna Pani to uczucie. Coraz częstsze, nieprawdaż?" - czytamy. Dodała, że chodzi jej o wysokie rachunki, które są "porażające".
Ale chciała Pani kupić drożdżówkę za 17 zł, to Pani kupiła i spoko, więc proszę nie płakać. Są takie lokale, na tym bazują, że znajdzie się klient_ka. Poszłaby Pani do Lubaszki i zapłaciła 4 zł. Pani się przestawia jako ekonomistka przecież - odpisała Krajewskiej dziennikarka.
Na to radna odpowiedziała zdjęciem paragonu. Dodała, że wpadła do piekarni "w pośpiechu", a oprócz jabłek w cieście kupiła jeszcze dwie cynamonki. Argument o tym, że nie miała zbyt wiele czasu na sprawdzenie ceny nie trafił do internautów. Niemal jednogłośnie stwierdzili, że powinna pójść do innego lokalu, jeśli nie odpowiada jej wysoka cena.
Proszę sobie wyobrazić, że wpada Pani w pośpiechu do piekarni, zamawia 2 cynamonki i bułkę z jabłkiem, ekspedientka pakuje, płaci Pani kartą i otrzymuje taki rachunek. Nie spodziewam się takich cen w piekarni, nie eksploruję rynku pieczywa. Piszę o wysokiej cenie tej drożdżówki - tłumaczy radna.