Jedna z poprzednich wersji tarczy antykryzysowej została wprowadzona pod koniec kwietnia 2020. Jednym z jej zapisów było m.in. nałożenie opłaty audiowizualnej na firmy, które oferują usługi VOD na terenie Polski. Przyjęło się to w naszym kraju pod uproszczoną nazwą "podatku od Netflixa".
Szacunki KRRiT wskazują, że w Polsce będzie on dotyczył około 160 serwisów VOD. Zwolnione z opłaty będą jedynie małe firmy, których liczba wszystkich użytkowników usług była mniejsza niż 1 proc. użytkowników usług szerokopasmowego internetu w Polsce. Urząd Komunikacji Elektronicznej określił tę liczbę za 2019 r. na nieco ponad 7,77 mln. To oznacza, że firmy obsługujące do 77,7 tys. abonentów opłaty nie wniosą.
Podatek od Netflixa. Ile wyniesie?
Opłata audiowizualna została ustalona na poziomie 1,5 proc. opłat otrzymanych od użytkowników lub z wpływów reklamowych. Firmy będą płaciły podatek od tej wartości, która w danym okresie rozliczeniowym będzie wyższa. Podatki będą zasilały Polski Instytut Sztuki Filmowej, który według szacunków w pierwszym roku obowiązywania opłaty ma otrzymać około 15 milionów złotych, a w następnych latach ponad 20 milionów.
Opłata audiowizualna. Ceny za Netflixa pójdą w górę?
Nowy podatek budzi uzasadnione obawy wśród użytkowników, którzy powinni być przygotowani na wzrost cen za usługi. Póki co żadne kroki w tym kierunku nie zostały co prawda poczynione, jednak wydaje się to być kwestią czasu, jak za nasze ulubione platformy będziemy musieli zapłacić nieznacznie więcej. Będzie to dotyczyło przede wszystkim Netflixa, HBO, CDA, Ipli czy Player.pl.