Paweł Żuchowski jest korespondentem Radia RMF w Stanach Zjednoczonych. Polak odwiedził w ostatnich dniach swoją rodzinę w Polsce i wybrał się do jednego z polskich sklepów, by zrobić zakupy dla mamy.
Dziennikarz kupił 6 zgrzewek wody, by nie musiała dźwigać. Polak zrobił wielkie oczy, gdy przy kasie usłyszał, ile ma za nie zapłacić.
Kupiłem mamie 6 zgrzewek wody, by nie musiała nosić. Zwykła, niegazowana woda. Pani w kasie widząc moje zaskoczenie: panie w TVP tylko mówią, że jest lepiej a ceny zap… - relacjonuje dziennikarz na Twitterze.
Dziennikarz od 13 lat nie mieszka w Polsce. Przy kasie nie krył zaskoczenia
Jak widzimy na załączonym paragonie, dziennikarz za zgrzewkę wody zapłacił 11,89 zł. W sumie, za sześć zgrzewek zapłacił 71,34 zł, czyli prawie 2 zł za butelkę wody. Wielu internautów jest zdania, że jest to normalna cena, która raczej nie powinna nikogo dziwić. "Serio zaskoczenie, że zgrzewka wody może kosztować 12 zł?" - pyta w komentarzu jeden z internautów.
Od prawie 13 lat nie mieszkam w Polsce w sumie. Tak, zaskoczenie - odpowiedział Paweł Żuchowski.
Inna internautka pokazała paragon z innego sklepu, gdzie 1,5- litrowa butelka wody kosztuje 95 groszy. "Jak ktoś ma ochotę płacić tyle za zwykłą wodę jego sprawa, moja mama kupuje w osiedlowym sklepie po 95 gr za półtora litra" - napisała.
Ale ja kupiłem wodę w zwykłym sklepie z jakiego korzystają Polacy. Proszę nie szaleć z tym swoim "rozmachem" w komentarzu. Kupiłem zwykłą wodę. Nie byłem w luksusowym sklepie czy wypasionych delikatesach - podkreśla dziennikarz.
"Polecam wodę z kranu, ew. dzbanek z filtrem. Taniej, zero dźwigania i mniej niszczenia planety" - radzi dziennikarzowi inna użytkowniczka Twittera.
Czytaj także: Ile w kopertę po kolędzie? Ksiądz odpowiedział wprost