Oszuści grasowali, grasują i będą grasować. Właśnie dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy. Gdy tylko pojawi się jakakolwiek wiadomość od nieznajomego nadawcy, trzeba uważnie ją przeanalizować.
Wszystko dlatego, że po prostu możemy znaleźć się na celowniku oszustów. Coraz lepiej idzie im podszywanie się pod przeróżne podmioty, wobec czego niejednokrotnie trzeba się mocno wysilić, by zrozumieć, że ktoś chce nas wykorzystać.
Gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości, powinniśmy pokusić się o weryfikację treści wiadomości. Uważać należy choćby wtedy, gdy dostajemy informację, że ktoś wysłał nam przelew na telefon. BLIK bije na alarm na Twitterze.
UWAGA! Oszuści wysyłają fałszywe SMSy, w których piszą, że ktoś wysłał Przelew na telefon BLIK i nakłaniają do kliknięcia w niebezpieczny link. Pamiętajcie - to próba kradzieży. BLIK nigdy nie wysyła takich informacji - zapewniono.
Jeżeli klikniemy link, to mogą nas spotkać koszmarne konsekwencje. Przestępcy działają bez litości i gdy tylko uda im się kogoś nabrać, to czyszczą konta. Kilka ruchów może przynieść więc opłakane skutki i utratę oszczędności z całego życia.
Jak zidentyfikować groźną wiadomość? BLIK radzi
Przedstawiciele BLIK-a radzą za pośrednictwem swojej strony internetowej, jak chronić się przed oszustami.
- nigdy nie klikaj w linki w e-mailach i SMS-ach, które budzą jakąkolwiek wątpliwość,
- zawsze weryfikuj nadawcę - sprawdzaj adres e-mail, z którego przyszła wiadomość,
- regularnie aktualizuj oprogramowanie antywirusowe – to podstawa bezpieczeństwa w sieci,
- zawsze wpisuj adres strony bezpośrednio w przeglądarce, żeby zweryfikować jej certyfikat.
- szczególną uwagę zwróć na e-maile, SMS-y i wiadomości z komunikatorów, motywujące do natychmiastowego podjęcia kolejnych kroków, najczęściej kliknięcia w przesłany link lub otworzenie nieoczekiwanego załącznika,
- wybieraj sprawdzone metody płatności.
- sprawdzaj poprawność gramatyczną i ortograficzną - niebezpieczne wiadomości ze szkodliwymi linkami i załącznikami zazwyczaj zawierają błędy lub brakuje w nich polskich znaków.
Czytaj także: Ile dzieci, taka emerytura. PiS ma nowy pomysł