Co jakiś czas w sieci pojawiają się ogłoszenia, które pokazują skalę patologii związaną z wynajmem mieszkań. Jedno z nich pojawiło się właśnie w sieci i zaskakuje nawet najbardziej wyrozumiałych obserwatorów tego rynku.
Na wynajem trafiła bowiem "kawalerka" położona na warszawskim Targówku, niedaleko stacji Metro Kondratowicza. Lokum zaskakuje mikroskopijnym rozmiarem - jego powierzchnia to zaledwie 9 metrów kwadratowych.
Sypialnia i łazienka w jednym pomieszczeniu. A to dopiero początek
W tym pokoju mieści się zarówno sypialnia, jak i łazienka. Niewątpliwą "atrakcją" jest fakt, iż z perspektywy łóżka doskonale widać zarówno kabinę prysznicową, jak i WC - wszystko znajduje się bowiem w jednym pomieszczeniu. W mieszkaniu brak także podstawowego wyposażenia - piekarnika, zmywarki czy kuchenki - a pralka jest zlokalizowana w części wspólnej dla kilku mieszkań. Brak także krzesła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo to w ogłoszeniu czytamy, że mikrokawalerka oferuje "czysty standard wykończenia mieszkania". Wynajmujący zauważa jednak, że "pokój jest bardzo mały, nadaje się tylko dla jednej osoby, która jest mało wymagająca". Stwierdza także, że łóżko "jest wygodne do spania tylko dla jednej osoby".
Mimo dość spartańskich warunków, opłata za wynajem tej mikrokawalerki nie należy do najniższych. Wynajem kosztuje bowiem 1599 złotych, na co składa się czynsz najmu, czynsz administracyjny oraz opłaty za media. Do tego dochodzi kaucja wynosząca 2000 złotych. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż mikrokawalerka jest zlokalizowana w "prestiżowej kamienicy po remoncie" z 1938 r., to trudno uznać tę ofertę za okazyjną. Pokazują to także dosadne komentarze w mediach społecznościowych:
Jak w więzieniu. Jeszcze piętrową pryczę powinni tam wstawić.
Do lodówki sięgasz z sedesu. Naprawdę nie każdy to ma.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.