Wielu młodych ludzi ma poważny problem z wynajęciem mieszkania. Wszystkiemu winne są wygórowane ceny. Jeden z rozmówców portalu natemat.pl, wynajął w Warszawie kawalerkę. Początkowo płacił za nią 2,5 tys. zł. Po roku wynajmujący podniósł cenę do 3,5 tys. zł. 23-letni mężczyzna nie ukrywa, że jest więcej niż połowa jego wypłaty. Próbował negocjować z właścicielem kwotę . Niestety, bezskutecznie, co zmusiło go do szukania nowego lokum.
Jak przyznał, udało mu się znaleźć niewielkie lokum, w którym wszystkie opłaty zamykały się w kwocie 2,8 tys. zł. Pan Adam podkreślił, że nie zwracał uwagi ani na wystrój, ani położenie. Najważniejsze było dla niego to, żeby mieć dach nad głową. Młody mężczyzna zadzwonił pod numer z ogłoszenia i usłyszał, że musi zapłacić 150 zł za możliwość obejrzenia mieszkania.
Przyzwyczaiłem się do różnych krzywych akcji, więc po prostu spokojnie podziękowałem. Powiedziałem, że w takim razie nie jestem zainteresowany. Usłyszałem w odpowiedzi "to mieszkaj pod mostem c**lu pie****ony". Potem rzucił słuchawką - relacjonuje mężczyzna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypadek pana Adama nie jest odosobniony. Lokatorskich problemów jest znacznie więcej. Część lokatorów musi walczyć z wynajmującymi o zwrot kaucji. Niektórzy decydują się nie oddawać z dość absurdalnych powodów. W kolejnym z opisanych przypadków wynajmujący chciał zatrzymać kaucję "na poczet szukania nowego lokatora".
Lokatorce udało się odzyskać pieniądze, ale dopiero po tym, jak zagroziła właścicielowi mieszkania, że nie wyprowadzi się z mieszkania i przestanie opłacać czynsz.
Problemy najemców mieszkań
Kolejny problem to próba przerzucania na wynajmujących kosztów związanych ze szkodami, które nie są winą lokatorów. Z taką sytuacją przyszło się mierzyć wynajmującym kawalerkę 21-latkom.
Kobiety zwróciły się do właściciela z prośbą o pomoc. Ten odesłał je z kwitkiem. Usłyszały, że nie pomoże, bo nie ma czasu się tym zajmować. Są wakacje, on na urlopie. Dodał, że muszą sobie "radzić".
Zapytane o to, dlaczego nie zdecydowały się na zmianę lokum, odpowiedziały, że nie miały po prostu, gdzie iść, bo ceny najmu są wysokie i po prostu nie stać ich na przeprowadzkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.