Koszty materiałów od jakiegoś czasu gwałtownie rosną i ani myślą wyhamować. Eksperci rynkowi alarmują o drastycznych podwyżkach.
Wzrost cen najmocniej widać przy zakupie drewna. Jego cena od początku roku urosła o 67 proc. a niektóre nawet o 340 proc., jeżeli porównać je z danymi za rok poprzedni - podaje portal oknonet.pl za raportem Związku Polskie Okna i Drzwi.
Pewne jest, że skutki gwałtownie drożejących surowców odczują nie tylko sami producenci, lecz także cała branża budowlana, remontowa, deweloperska, a finalnie również przedsiębiorcy z innych sektorów i osoby prywatne. Wzrost cen zakupu o ponad 70 proc. spowoduje znaczący wzrost cen dla klientów - mówi Jacek Woźniak, członek zarządu Związku POiD, cytowany prez oknonet.pl.
Podwyżki widać na cenach większości materiałów budowlanych. Przez ostatnie sześć miesięcy o 100 proc. podrożały ceny miedzi i stali, polimery - o 60 proc., a farby i lakiery - o niemal jedną trzecią.
Za podwyżki odpowiada przede wszystkim pandemia koronawirusa. Zamknięci w domach Polacy decydowali się na remont pomieszczeń. Takiego boomu branża się nie spodziewała i na rynku zaczęło brakować materiałów budowlanych.
Niektórzy rodacy uznali też, że lockdown to idealny moment na budowę domu. Według portalu oknonet.pl liczba budowanych nowych domów jest najwyższa od dekady. To też wpływa na dostępność materiałów.
Swoje dokłada również inflacja. GUS podał, że ceny w maju były wyższe średnio o 4,7 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem rok wcześniej. Eurostat natomiast wskazał, że inflacja w Polsce w kwietniu była na poziomie 5,1 proc. - wyższą mieli tylko Węgrzy.
Związkowcy z POiD przewidują gwałtowny wzrost kosztów budowy domu. Po uwzględnieniu wszystkich podwyżek taka inwestycja może być droższa nawet o jedną czwartą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.