Na stacjach paliw jest bardzo drogo. Wojna w Ukrainie i odcięcie się od rosyjskich surowców poskutkowały tym, że ceny na rynkach poszły w górę.
Kierowcy szalenie mocno odczuwają podwyżki. Za litr "95" już teraz trzeba zapłacić przeszło 8 złotych.
Średnie ceny benzyny 95 i 98 oktanowej wzrosły odpowiednio o 54 i 65 gr/l, oleju napędowego o 31 gr/l. Podobnie jak przed tygodniem nieznacznie tanieje autogaz o 2 gr/l - podkreślono w analizie BM Reflex, którą przytacza Radio ZET.
Będzie jeszcze drożej?! Kierowcy przerażeni
Analitycy, na których powołuje się wspomniana rozgłośnia, twierdzą, że "to dopiero początek podwyżek" na stacjach benzynowych.
Ryzyko dalszych podwyżek jest wysokie - zaznaczają.
Nie ma żadnych powodów do optymizmu. Nowe prognozy wskazują na to, że benzyna i olej napędowy mogą podrożeć o kolejne 10 do 20 gr na litrze.
A czy może dojść do tego, że litr benzyny kosztować będzie 10 zł? - Wszystko jest możliwe, to oznaczałoby skok cen ropy do poziomu 150 dol. za baryłkę. Sytuacja w tej chwili jest trudna. Przedłużający się konflikt na Ukrainie ma ogromny wpływ na ceny - powiedział w programie "Newsroom WP" Rafał Zywert, analityk BM Reflex.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.