Dane Głównego Urzędu Statystycznego są bezlitosne. Według urzędników inflacja w Polsce wyniosła w sierpniu 16,1 proc. Mieszkańcy naszego kraju zmagają się nie tylko z drożyzną w sklepach, ale także z rosnącymi kosztami gazu, opału i energii elektrycznej.
Choć wskaźnik inflacji u naszych zachodnich sąsiadów nie jest tak wysoki, sytuacja za Odrą także nie jest dobra. Urzędnicy podają, że inflacja w Niemczech wyniosła w sierpniu 7,9 proc. Wraz z rosnącymi cenami podstawowych dóbr, część niemieckich piekarni postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów.
Nowość w niemieckich piekarniach. Sprzedają "chleb inflacyjny"
W niemieckich piekarniach oraz sklepach coraz częściej można natknąć się na "chleb inflacyjny". Produkt ten postanowił zaoferować swoim klientom m.in. Mario Fritzen, piekarz z Nadrenii Północnej-Westfalii. W piekarni w miejscowości Kürten kupić można bochenek chleba o wadze 750 g za 2,5 euro (ok. 12 zł).
– Nie wszystko musi być drogie – czytamy pod etykietą. Oferta ma być skierowana przede wszystkim do tych, którzy mocno odczuli rosnące koszty utrzymania.
To prosty przepis, zwykły chleb pszenny bez wielu dodatków – mówi w rozmowie z mediami piekarz.
Jak opisuje serwis tagesschau.de, niemieckie piekarnie muszą radzić sobie z rosnącymi kosztami produkcji. Problem stanowią przede wszystkim opłaty za gaz oraz energię elektryczną. Oprócz energii, drożeją także składniki takie jak mąka, cukier czy masło.
W miejscowości Hilden koło Düsseldorfu Roland Schüren stawia w związku z tym na bardziej zrównoważoną produkcję. Piekarz opisuje, że w "antyinflacyjnym chlebie" wykorzystuje resztki niesprzedanego pieczywa.
20 proc. mąki zastąpiliśmy resztkami chleba, które naturalnie wysuszyliśmy i zmieliliśmy. (…) Oczywiście mamy nadzieję, że klienci, którzy przyjdą i kupią ten chleb, może wpadną na pomysł, żeby wziąć coś jeszcze z naszego sklepu. To ciężkie czasy dla obu stron: konsumentów i piekarni – mówi Roland Schüren.
Walczą z cenami chleba. Lokalna piekarnia znalazła sponsora
Na jeszcze inny pomysł wpadł Michael Tenk z miejscowości Südlohn w Münsterlandzie. Piekarz oferuje "chleb inflacyjny", który sponsoruje lokalna firma budowlana. Przedsiębiorstwo płaci 50 centów (ok. 2,37 zł) za każdy sprzedany bochenek chleba. W zamian piekarz umieszcza logo i link do strony internetowej firmy na metce z ceną. Inni piekarze w rozmowie z niemieckimi mediami pozytywnie odnieśli się do tego pomysłu.
Może niektórzy pójdą w jego ślady – komentują.
Obejrzyj także: Kolejna branża w kryzysie. Niemcy skarżą się na brak pracowników