Już od jakiegoś czasu Polacy sygnalizują, że cytryny drożeją. Zwykle we wrześniu były dużo tańsze niż obecnie. Eksperci donoszą, że dawno nie było aż tak drogo.
Oczywiście warto mieć na uwadze to, że w naszym kraju cytryny nie są uprawiane. Wobec tego polskie sklepy bazują przede wszystkim na imporcie. To sprawia z kolei, że wszystko jest uzależnione zarówno od warunków pogodowych, jak i sytuacji geopolitycznej.
Największym dostawcą cytryn do Polski jest Hiszpania, ale i kraje z południowej półkuli - Republika Południowej Afryki oraz Argentyna. Gdy w tym pierwszym państwie nie ma sezonu (sezon listopad-maj), sprowadzamy owoce z południa (sezon maj-listopad) - zaznacza szczecin.eska.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal croatiaweek podał, że ceny cytryn są coraz wyższe z uwagi na pogodę. Argentyna i RPA w tym roku walczyły z mrozami i ulewami, co poskutkowało tym, że wiele upraw zostało zniszczonych.
Tańsze, ale gorsze cytryny?
"Rozwiązaniem problemu może być Turcja, w której niedługo powinny pojawić się pierwsze zbiory. Nie wiadomo jednak, jakie one będą. Hiszpanie i Chorwaci już narzekają na jakość owoców. Nie wyrosły one tak jak zwykle, są po prostu mniejsze oraz trochę słabszej jakości niż zwykle" - zauważa eska.pl.
Dziś za cytryny trzeba zapłacić od 10 do 15 zł/kg. Pojawiają się również wysokie ceny pomarańczy - od 5 do 16 zł/kg. I tutaj też spotykamy się z drożyzną, która jest podyktowana - jak tłumaczy Euronews - problemami z uprawami m.in. w Stanach Zjednoczonych.