W ostatnich tygodniach w Polsce występują olbrzymie problemy z nabyciem węgla. Jest to efekt embarga, jakie rząd wprowadził na import surowca z Rosji w następstwie wojny w Ukrainie. Brak "czarnego złotego" na rynku doprowadził do gwałtownego wzrostu cen.
Aby pomóc tym Polakom, którzy ogrzewają swoje domy węglem, w parlamencie przegłosowano ustawę o dodatku węglowym. Zakłada on wypłatę 3 tys. zł na każde gospodarstwo domowe, w którym funkcjonuje źródło ciepła oparte na węglu. Po tym jak nowe przepisy weszły w życie, samorządy zaczęły przyjmować wnioski ws. wypłaty świadczenia i szybko okazało się, że niektórzy potrafią wykazać się kreatywnością, aby otrzymać więcej środków.
Polacy potrafią kombinować. 9 tys. zł dodatku węglowego zamiast 3 tys. zł
Zgodnie z zapisem, 3 tys. zł otrzymuje każde gospodarstwo domowe. Dlatego w ostatnich dniach mamy do czynienia z powstawaniem "nowych" gospodarstw domowych. Interia opisała przykład z województwa łódzkiego, gdzie trzech braci zamieszkujących pod jednym dachem złożyło trzy odrębne wnioski o dodatek węglowy.
- Całe życie mieszkali w jednym domu, ogrzewali budynek jednym piecem i złożyli jedną deklarację CEEB. Dziś przynoszą nam trzy deklaracje i liczą na trzy dodatki węglowe po 3 tys. zł. Bo przecież każdy z nich jest oddzielnym jednoosobowym gospodarstwem domowym - powiedział Interii urzędnik znający kulisy sprawy.
Do podobnych nadużyć ma dochodzić w całej Polsce. Częściowo ma to wynikać z tego, że niektóre osoby są przekonane, iż dodatek węglowy przysługuje każdej z nich. Inni dokonują korekt w deklaracjach CEEB i zgłaszają ogrzewanie domu piecem węglowym, aby otrzymać dodatek węglowy.
- Mamy przykłady mieszkających w jednym domu małżeństw, które przypomniały sobie, że jednak nie są razem, żyją w separacji i prowadzą odrębne gospodarstwa domowe. Każde z nich składa wniosek o 3 tys. zł dodatku węglowego - powiedział Interii Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica.
O nieprawidłowościach głośno zrobiło się też na Twitterze. "Dziś w urzędzie małej gminy wiejskiej drzwi się nie zamykały, większość interesantów składała wniosek o dodatek węglowy. Jeśli w domu z kotłem węglowym mieszka kilka odrębnych rodzin, np. dziadkowie/1 i rodzice z dziećmi/2, to wniosek składają obie. Ukłon w stronę elektoratu?" - napisała prof. Magdalena Mateja z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Natomiast Andrzej Guła, prezes Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy, zauważył, że jeśli dodatek węglowy dla jednego źródła ciepła może być wypłacany kilkukrotnie, to "sporo domów jednorodzinnych zbierze po dwa lub trzy dodatki, a wiele nie otrzyma żadnego, bo budżet programu zostanie wyczerpany".
Guła możliwość składania kilku wniosków w ramach jednego domu określił "potężną luką w systemie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.