Obecnie ceny paliw są ekstremalnie wysokie. Kierowcy łapią się za głowy, spoglądając na to, co dzieje się na stacjach.
Czytaj także: Karetka wzywana do Krawczyka. "Ciężka postać choroby"
Jacek Sasin w rozmowie z Interią spostrzegł, że "bogatszy Zachód znacznie łatwiej zniesie ciężary wzrostu cen". - Nie możemy jednak kupić surowców energetycznych taniej niż Berlin czy Paryż. Absolutnie do minimum ścięliśmy podatki pośrednie, akcyzę, czyli to, co państwo może zrobić - mówił w kontekście cen paliw.
Niżej już nie zejdziemy. Dlatego nie mówimy Polakom: "cieszcie się, bo macie dwa złote taniej", tylko "państwo zrobiło, co mogło". Na resztę nie mamy niestety wpływu - zapewnił.
Obietnica Jacka Sasina. Chodzi o wynagrodzenia
Sasin otwarcie przyznał, że ceny paliwa stanowią problem. - Wiemy również, że Polacy zarabiają relatywnie mniej do obywateli Europy Zachodniej - kontynuował.
Wówczas dziennikarz przytoczył, ile wynosi średnie wynagrodzenie w Niemczech. Jest to 18 398 zł brutto. Można za to kupić aż 1880 litrów paliwa.
Zgoda, niestety nie zarabiamy jeszcze tyle co Niemcy. Proszę jednak dać nam trochę czasu, a i do tego doprowadzimy - zapewnił w odpowiedzi wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Czytaj także: Tak kiedyś wyglądała Lipińska. Szczęka opada
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.