Polski rząd nie zgodził się na połączenie wypłat z budżetu UE z praworządnością. W konsekwencji tego pojawia się coraz więcej głosów o ewentualnym polexicie.
Sytuacja spędza sen z powiek polskich eksporterów, dla których ograniczenie wpływów na zachodnim rynku byłoby katastrofalne. Według nich nie ma teraz żadnej sensownej alternatywy dla wspólnego europejskiego obszaru gospodarczego.
Wyjście Polski z UE? Ekspert uspokaja
Żadnego polexitu nie będzie! Nikt nas z Unii nie wyrzuca, a my sami też nie możemy wyjść, bo nas na to nie stać. Nikt przy zdrowych zmysłach nie dopuści do rozpadu Unii - mówi stanowczo producent pelletu z woj. kujawsko-pomorskiego w rozmowie z money.pl
Zdecydowana większość produktów od firmy (od 60 do 90 proc.) trafia aktualnie na zachodni rynek do Włoch, Niemiec, Danii, Francji czy Holandii.
Przedsiębiorca przyznaje, że wspólny unijny rynek jest dla niego ratunkiem. Wysokogatunkowe drzewo iglaste w Polsce jest coraz droższe, bardziej opłaca się im więc kupować surowiec w Czechach czy nawet w Nadrenii.
Zdanie kujawskiego producenta podziela Waldemar Adaszak, wielkopolski producent i eksporter jaj spożywczych. Jego produkty trafiają m.in. do Rumunii, Holandii, Belgii i na Węgry. W sumie jest to od 20 do 40 proc. całej produkcji.
Wizja polskiego biznesu poza UE?
W rozmowie z money.pl przedsiębiorcę zapytano o wizje jego farmy bez dostępu do wspólnego rynku.
Jeśli pojawiłyby się cła na moje produkty, stałbym się mniej konkurencyjny. Sprzedawałbym dużo mniej, musiałbym zmniejszyć produkcję, a co za tym, zwolnić ludzi - Adaszak nie owija w bawełnę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.