Dziennikarz "Faktu" rozmawiał z panią Agnieszką, która znaczną część roku spędza w rejonie hiszpańskiej Malagi, położonej na południu kraju w Andaluzji. Kobieta przyznaje, że miejscowych przysmaków ma czasem dość, więc sięga po produkty z Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W okolic są sklepy zapewniające taki asortyment.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski kefir z rosyjską flagą
Kiełbasa, kiszona kapusta, alkohol z Polski - pewnych rzeczy w zwykłym hiszpańskim sklepie się nie kupi. Pani Agnieszka postanowiła odwiedzić pobliski sklep sieci Carrefour, aby tam zrobić zakupy. Teraz opowiedziała, co ją spotkało.
Gdy zawędrowałam do działu mleczarskiego, w oko wpadł mi od razu polski kefir. Hurra! Coś swojskiego, polskiego, naszego. Mina mi jednak zrzedła, gdy spojrzałam na kartkę z ceną na półce. Nie ze względu na wysokość ceny, a na symbol flagi, który umieszczono obok, aby poinformować klienta, z jakiego kraju pochodzi produkt. Flaga nie była biało-czerwona, niestety nie. Flaga była biało-niebiesko-czerwona. To była flaga Rosji! Pod polskim kefirem! - relacjonuje kobieta w rozmowie z "Faktem" dodając, że poczuła się, jakby "jej ktoś dał w twarz".
Polska interweniowała w sprawie kefiru
Pani Agnieszka nie pozostawiła tej sprawy obojętnie. Napisała wiadomość do sieci Carrefour informując, że polski produkt jest nieprawidłowo oznaczony. Wyraziła jednocześnie oburzenie, iż w sklepie widać flagę państwa, które prowadzi zbrodniczą politykę.
Już po godzinie dostała odpowiedź. Sieć sklepów wyraziła ubolewanie. - Przekazałem stosowną informację do naszej centrali, aby ten błąd został jak najszybciej skorygowany. Wydaje mi się oczywiste, że umieszczenie na półce niewłaściwej flagi było po prostu efektem błędu ludzkiego - przekazał Óscar Calzado Canton, dyrektor Carrefour Fuengirola.
Flaga zniknęła, choć polecenia nie wykonano w pełni estetycznie. Została po prostu zdarta z kartki na półce.