Decyzja o ochrzczeniu dziecka jest jednym z ważniejszych momentów w życiu rodziców. To nie tylko religijne wydarzenie, ale również okazja do spotkania się z najbliższymi i celebrowania wspólnego momentu.
Spore kontrowersje wzbudza jednak... opłata, jaką trzeba uiścić za chrzest swojej pociechy. Wielu rodziców zauważa, że niektórzy duchowni mają określony cennik dla sakramentów, który nie pozostawia miejsca na negocjacje. To wywołuje niezadowolenie i frustrację wśród osób, które nie zgadzają się z takim podejściem.
Jak się okazuje, w Kościele trzeba zapłacić nie tylko za chrzest, ale także za świadectwo chrztu, czyli dokument potwierdzający przyjęcie tego sakramentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O jednym takim zdarzeniu napisała pani Beata na platformie X (dawniej Twitter). Kobieta poprosiła o świadectwo chrztu, ale usłyszała, że nie dostanie go za darmo. Kapłan zażyczył sobie pieniędzy.
Ja np. ochrzczona zostałam w małej miejscowości na Dolnym Śląsku, gdy zadzwoniłam na plebanię z prośbą o świadectwo chrztu ksiądz zażądał opłaty - powiedziałam, że ok. ale czy paragon dostanę? Powiedział, że moje pytanie to skandal. W Boga nadal wierzę, ale nie w księży - napisała pani Beata.
Krytyka za prośbę paragonu
Pani Beata nie poinformowała, jak ostatecznie sprawa się zakończyła. W komentarzach widzimy jednak dużo osób, które stanęli w obronie księdza i nie rozumieją pytania o paragon.
Czytaj także: Atak nożownika w Poznaniu. Pięciolatek nie żyje
To, że przez 30 lat nie potrafiły wszelakie rządy rozwiązać kwestii fiskalnej w kościele to nie znaczy, że Pani może żądać bezprawnie od proboszcza paragonu - napisał jeden z użytkowników platformy X.