Konrad Berkowicz chwycił butelkę wódki, a następnie się napił. Do niecodziennej sytuacji w Sejmie odniósł się Tomasz Grabarczyk, dyrektor biura prasowego Konfederacji.
Co było w butelce Konrada Berkowicza? Jako osoba, która to przygotowała, powiem uczciwie, w butelce było 80% podatków. A pomysł poparli sami przedsiębiorcy z branży spirytusowej. Reszta niech zostanie tajemnicą - napisał na Twitterze.
- 80% ceny wódki stanowią podatki! PiS przepycha dziś kolejną podwyżkę akcyzy między innymi na mocne alkohole. Dzisiaj robią dwa czytania, a tak się starają, że przerwali Komisję Finansów, bo im brakowało ludzi do odrzucenia poprawek opozycji - zaznaczał w kolejnym wpisie.
Grabarczyk podkreślał ponadto, że od 1 stycznia 2022 roku pół litra zwykłej wódki będzie kosztować 30 złotych. "W 2027, jak już coroczna podwyżka akcyzy się skończy, będzie to już 50 złotych za pół litra!" - dodał.
To policzcie sobie, ile wyjdzie za litr. Albo ile będzie taka wódka kosztować na stacjach benzynowych. I zastanówcie się, czy chcecie żyć takim kraju, gdzie wszystko jest towarem luksusowym - podsumował.
Czarzasty: "Gadżeciarstwo polityczne"
W piątek rano w programi "Tłit" Wirtualnej Polski do sytuacji w Sejmie odniosł się wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. - Czy pan Berkowicz buduje w ten sposób autorytet swojej formacji? - retorycznie pytał polityk.
- Ja jestem przeciwko gadżeciarstwu politycznemu. To jest gadżeciarstwo polityczne. Jeśli ktoś ma mało do powiedzenia, to się napije z butelki po wódce wody. No i tyle - kontynuował Czarzasty.
Czytaj także: Sprzedawcy biją na alarm. Chodzi o chryzantemy
Później ocenił, że nikt już nie pamięta, co mówił Berkowicz. - Nikt nie pamięta, co powiedział, każdy pamięta butelkę. Jeżeli po moim wystąpieniu bardziej by pamiętano butelkę niż mnie, to bym już chyba nie występował - podsumował Czarzasty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.