Przełom września i października to tradycyjnie okres, w którym w lasach pojawiają się spore ilości grzybów. Niestety w tym roku nie wszędzie grzyby dopisują. W rozmowie z "Faktem" mieszkanka z województwa kujawsko-pomorskiego przyznaje, że od dłuższego czasu szuka na lokalnym bazarku kurek. Bezskutecznie.
W trakcie poszukiwań natknęła się za to za inny grzybny rarytas, jakim jest kania. I choć nie brakuje osób, które uwielbiają panierowaną kanię, nie wszyscy będą mogli sobie pozwolić na jej zakup. "Sówki ładne i duże, nie powiem. Odstraszyła mnie jednak cena. Kto to widział, żeby jeden grzyb kosztował 10 zł" - powiedziała seniorka w rozmowie z "Faktem".
I choć jako posiłek dla jednej osoby ta kwota nie wydaje się szczególnie dużym wydatkiem, to w przypadku kilkuosobowej rodziny może już słono kosztować. Drogo jest nie tylko na ryneczkach, ale i w sieci. Jeden z grzybiarzy wycenił 2 kg kani na 130 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje dziennik, w internecie można natknąć się na ogłoszenia grzybiarzy, którzy na zamówienie zbiorą kanie. Koszt to 60 zł za kg. Takie ogłoszenia pojawiły się m.in. w woj. świętokrzyskim i pomorskim. Inny grzybiarz oferuje zebranie min. 200 kani w cenie 1 zł za kapelusz.
W ofercie z Pabianic grzybiarz oferuje siatkę świeżych kani za 45 zł. Z kolei grzybiarz w Gnieźnie sprzedaje 25 sztuk czubajki kani za 25 zł.
Sprzedaż świeżych grzybów — o tym należy pamiętać
Kupując grzyby, powinniśmy pamiętać o własnym bezpieczeństwie. Dotyczy to w sposób szczególny zakupu grzybów na targowiskach i od przydrożnych handlarzy. Omyłkowo zebrany trujący grzyb może nieść sobie poważne konsekwencje dla naszego zdrowia, a nawet życia.
Dlatego warto spytać sprzedawców o atest. Jest on wydawany po tym, jak grzyby zostały sprawdzone przez "klasyfikatorów grzybów lub grzyboznawców". Atest ważny jest przez 48 godzin i obliguje sprzedających grzyby do przechowywania grzybów w odpowiednich warunkach.