Pracownicy Biedronki w Kodrębie (woj. łódzkie) mają zmagać się z wyjątkowym gorącem. Interia donosi, że były już interwencje w spółce Jeronimo Martins. Później skargi trafiły do sanepidu i Państwowej Inspekcji Pracy (PIP).
Już od blisko miesiąca w sprawie działa Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy. Pierwszą interwencję odnotowano w dniu 10 sierpnia. Wówczas do Jeronimo Martins trafiła stosowna informacja o zbyt wysokich temperaturach.
Otrzymaliśmy telefoniczne zapewnienie, że problem będzie rozwiązany, tak jednak się nie stało. Podczas naszej ostatniej wizyty temperatura na hali sprzedaży wskazywała 31 stopni Celsjusza, to prawie 5 stopni więcej niż wskazywały termometry na zewnątrz - wskazała organizacja, cytowana przez dlahandlu.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy mieli sygnalizować problemy z klimatyzacją i wentylacją. Ich apele jednak podobno były ignorowane. W związku z tym rzekomo zaklejali kartonami szyby w sklepie. Wszystko po to, by choć w pewnym stopniu obniżyć temperaturę wewnątrz.
Ostatecznie przewodniczący OPZZ Konfederacja Pracy złożył zawiadomienie w tej sprawie do sanepidu w Radomsku i Państwowej Inspekcji Pracy.
Pracodawca powinien zapewnić bezpieczne warunki pracy, a gdy temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, jest już naprawdę niebezpiecznie, a obowiązkiem jest zapewnienie klimatyzowanych pomieszczeń wypoczynkowych dla personelu - powiedział Wojciech Jendrusiak.
Upał w sklepie Biedronki. Jest reakcja sieci
Biedronka przekazała, że priorytetowo traktuje kwestię bezpieczeństwa pracowników. Jednocześnie zaznaczono, że spółka niekoniecznie ma wpływ na wszystkie czynniki.
Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów i pracowników, a także bezpieczeństwo sprzedawanych w naszej sieci produktów zawsze jest dla nas priorytetem. Niestety zdarza się, szczególnie w mniejszych miejscowościach, że przy tak dużych upałach, jakie występują w ostatnich tygodniach, w sieciach energetycznych spada napięcie - oznajmił za pośrednictwem portalu radomsko24.pl Mariusz Czarnek, starszy manager sprzedaży sieci Biedronka.
Spadki napięcia mają doprowadzać do tego, że w całym sklepie dochodzi do wyłączeń zasilania. Przedstawiciel Biedronki poinformował, że problem został zgłoszony do operatora sieci. Póki co jednak reakcji nie było.
Wdrożone zostało doraźne rozwiązanie, które ma choć trochę ulżyć pracownikom Biedronki. Chodzi o rozstawienie wentylatorów na sali sprzedaży.