Nagraną potajemnie rozmowę opublikował dziennik śledczy "Project Veritas". Starszy inżynier Twittera Siru Murugesan został nagrany, jak opowiada o kulisach działania jednej z najbardziej popularnych platform społecznościowych świata. Słowa pracownika wywołały spore poruszenie.
Inżynier opowiedział o cenzurze panującej według niego na Twitterze. Stwierdził, że platforma nie wierzy w wolność słowa, co nie sprzyja to biznesowi. Powiedział też, że cenzurowanie prawicowych wypowiedzi jest konieczne, gdyż bez tego lewicowe środowisko zaczęłoby usuwać swoje konta. Jego zdaniem to właśnie prawicowi użytkownicy są bardziej liberalni, gdyż nie oczekują zakazywania publikowania niektórych treści, tak jak przedstawiciele lewicy.
To prawica jest bardziej tolerancyjna, ale to ich trzeba cenzurować, bo bez cenzury odejdzie lewica. Cenzurowanie prawicy jest korzystniejsze dla platformy - powiedział inżynier.
W rozmowie poruszono również kwestię możliwego przejęcia Twittera przez Elona Muska. Okazuje się, że wielu pracowników podchodzi do tego tematu z ogromną niechęcią. Siru Murugesan stwierdził nawet, że w przypadku sfinalizowaniu transakcji część pracowników nie ma zamiaru dłużej pracować dla platformy. Wytłumaczył też, że znaczna część boi się o swoje miejsca pracy. Jego zdaniem multimiliarder jest przeciwieństwem tego, w co wierzą zatrudnieni.
Stawką są nasze miejsca pracy. Musk jest kapitalistą, a my tak naprawdę nie działaliśmy jako kapitaliści, jesteśmy bardzo socjalistyczni - powiedział Siru Murugesan.