Listopad będzie dobrym miesiącem dla polskich emerytów. Zarówno KRUS, ZUS jak i zakłady emerytalne mundurowych zaczną wtedy wypłacać czternaste emerytury.
Oszuści wyczuli w tym szansę na szybki zarobek. Jak informuje "Fakt", dzwonią do emerytów i informują, że reprezentują Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wmawiają, że wypłata czternastki odbędzie się tylko po złożeniu stosownego wniosku.
Naciągacze mówią: bez niego pieniędzy po prostu nie będzie. Dlatego, jak przekonują, dzwonią, by pomóc starszym osobom w wypełnieniu dokumentów. Wielu emerytów ulega. Wielu, jak łatwo sobie wyobrazić, może nawet czuć wdzięczność, że ktoś im chce pomóc. Niestety może to skończyć się dla emeryta tragicznie.
Kredyt emeryt będzie musiał spłacać sam
Naciągacze uzbrojeni w przekazane im dane osobowe mogą potem na nazwisko łatwowiernego emeryta wziąć pożyczkę, którą oczywiście to on będzie musiał spłacać. Podobne wyłudzenia kredytów i pożyczek na cudze nazwiska to problem, który w ostatnim roku mocno przybrał na sile.
Jak ostrzega Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego, średnia kwota próby oszustwa kredytowego to ponad 25 tys. złotych. Dla emeryta to ogromna suma.
Oszustwo co godzinę
Jak wynika z raportu infoDOK Związku Banków Polskich, w Polsce niemal co godzinę dochodzi do próby zaciągnięcia zobowiązania finansowego na skradzione dane.
Dlatego ZUS przestrzega swoich klientów, by uważali na podobne próby. Zakład zapewnia, że nie dzwoni w sprawie czternastek.
Przypomnijmy, czternasta emerytura trafi na konta seniorów w listopadzie. Pieniądze zasilą, według szacunków ZUS, konta 9,1 mln osób. Świadczenie nie będzie jednak przysługiwać każdemu w takiej samej kwocie.
Najwięcej, czyli 1250,88 zł brutto dostaną seniorzy, których emerytury nie przekraczają 2900 zł brutto. Powyżej tego progu obowiązuje mechanizm "złotówka za złotówkę". Oznacza to, że seniorzy z wyższymi świadczeniami dostaną czternastkę, ale pomniejszoną o kwotę przekraczającą próg.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.