13 grudnia 2000 roku, Marek Kubala, przedsiębiorca z Wałbrzycha, trafił za kratki. Wówczas był właścicielem salonu samochodowego marki Seat, który dobrze prosperował. Jednak oskarżono go o przekręty, które miały przyczynić się do strat Skarbu Państwa na kwotę 450 tys. zł.
Niesłusznie oskarżony, długo czekał na sprawiedliwość - aż 23 lata. W końcu, 15 kwietnia nastąpił przełom. "Wygrałem! Warto było walczyć o sprawiedliwość" - napisał w mediach społecznościowych.
Sąd przyznał mu odszkodowanie w wysokości 12 mln zł. Wraz z odsetkami kwota ta miała wynieść łącznie 22 mln zł. Jednakże radość okazała się przedwczesna. Jak poinformował "Fakt", prokuratura właśnie złożyła apelację w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyzja w tym zakresie została podjęta wspólnie z organami państwa pozwanymi przez powoda – przekazał w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Bartosz Swatek, rzecznik i radca Prokuratorii Generalnej.
"Prokuratoria Generalna RP, reprezentująca pozwany Skarb Państwa uznała, że blisko 24-lata krzywdy i dramatu to jeszcze za mało. Okazuje się, że Prokuratoria Generalna RP to nadal Państwo w Państwie. Nie szanują wyroków sądów, nie szanują ludzkiej krzywdy" – napisał przedsiębiorca. Jak informuje "Fakt", mężczyzna ma jednak nadzieję, że sąd drugiej instancji podtrzyma przyznane mu odszkodowanie wraz z odsetkami.
Marek Kubala walczył o odszkodowanie
W 2000 roku Marek Kubala, który był właścicielem salonu samochodowego Seata w Wałbrzychu, znalazł się w centrum głośnej sprawy. Zarzucano mu m.in. przemyt pojazdów, manipulacje związane z wartością samochodów oraz korupcję.
To wszystko doprowadziło do upadłości jego firmy i osobistych kłopotów finansowych, których wartość szacował na blisko 50 mln zł. 13 grudnia 2000 roku do jego domu wtargnęła uzbrojona policja, a Kubalę aresztowano. Oskarżenia były na tyle poważne, że spowodowały odwrócenie się od niego kontrahentów.
Przedsiębiorca przez lata toczył walkę w sądach, aby udowodnić swoją niewinność. Po wielu latach trudu udało mu się to, jednak mimo zwycięstwa w sądzie, domagał się wielomilionowego odszkodowania od Skarbu Państwa. Wcześniej sąd przyznał mu jedynie niewielką kwotę 153 tys. zł za czas spędzony niesłusznie w areszcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.