Wakacje już się zaczęły, a Zakopane świeci pustkami. Wielu górali żyje głównie z turystki, która niestety w tym roku odczuwalnie podupada.
Powodów nienapawającej optymizmem sytuacji jest kilka, ale na czoło wysuwają się przede wszystkim inflacja i rekordowo wysokie ceny pensjonatów.
Tatrzańska Izba Gospodarcza odnotowała w czerwcu mniej turystów w Zakopanem, niż bywało to w latach poprzednich. Sezon się rozkręca, ale bardzo powoli. Miejscowi przedsiębiorcy robią co w ich mocy, by zapełnić wynajmowane pokoje i stoliki w lokalach gastronomicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To oni uratują Zakopane przed pustkami? Wrócili turyści z krajów arabskich
Według obserwacji dziennikarzy "Tygodnika Podhalańskiego" górale zobaczyli wreszcie "światełko w tunelu". Chodzi o turystów z Bliskiego Wschodu, który ponownie zaczęli przyjeżdżać do niepisanej stolicy Tatr po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Czytaj także: Awantura w Zakopanem. Mieszkańcy mówią "nie"
Czytaj także: Pustki w Zakopanem. Oto nowy patent górali
Przed pandemią turyści z Półwyspu Arabskiego byli niemal stałym elementem zakopiańskiego krajobrazu. Zjawisko zaczęło pomału odradzać się w ubiegłym roku, ale dopiero tego lata wyraźnie widać, że obywatele krajów arabskich na dobre wrócili pod Giewont.
Teraz ponownie bardzo licznie pojawili się w Zakopanem, często można ich spotkać na Krupówkach. To turyści, którzy rzadko wybierają się w Tatry, częściej spacerują Krupówkami lub wyjeżdżają kolejką na Gubałówkę. Sporo z nich korzysta z usług fiakrów - pisze podhalański portal.
Niewykluczone, że to właśnie turyści z Bliskiego Wschodu sprawią, że sezon 2023 nie będzie dla górali do końca stracony. Z kolei napływ polskich turystów spodziewany jest w Zakopanem bliżej sierpnia, kiedy pogoda jest zazwyczaj bardziej słoneczna.