Rok szkolny rozpoczyna się już w poniedziałek 4 września. Do szkół wracają po wakacjach - lub rozpoczynają edukację - tysiące uczniów. Jak co roku przed pierwszym dzwonkiem trwa gorączkowe kupowanie piórników, zeszytów i innych przyborów szkolnych.
Dla wielu rodzin dużą pomocą jest program Dobry Start. To jednorazowy dodatek w wysokości 300 zł, który ma być przeznaczony na wyprawkę dla uczniów. Program obowiązuje w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
300+ na wyprawkę. "Śmiech na sali"
Politycy opozycji, z którymi rozmawiało o2.pl, wskazują, że pomoc w wysokości 300 zł na zakupy dla uczniów to w dobie inflacji stanowczo za mało.
PiS chwali się, że wspiera polskie rodziny. Wątpię. 300 złotych na wyprawkę to naprawdę śmiech na sali. Politycy tej partii chyba oderwali się od rzeczywistości. Za to można kupić aktualnie, no, może... 7 zeszytów i piórnik. A gdzie podręczniki, ubrania i inne akcesoria szkolne? - mówi nam Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy.
Dodał, że jego zdaniem 300+ na wyprawkę "to dziś pomoc jedynie symboliczna". - Przypomnę, że aż 300 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie w Polsce. To na nich powinni się skupić rządzący - oznajmił. I zaproponował, żeby świadczenie było uzależnione od progu dochodowego danej rodziny.
Zawsze byłem zwolennikiem, że jeżeli jesteś naprawdę bogatym człowiekiem - masz jachty, wille, samochody, apartamenty - to nie potrzebujesz kilkuset złotych od państwa na wyprawkę dla swojego dziecka - stwierdził Śmiszek.
- Mamy tak zróżnicowane i rozwarstwione społeczeństwo w Polsce, że warto się przyjrzeć comiesięcznym wypłatom obywateli. Gdy ktoś dziś zarabia miesięcznie 30-50 tys. zł, to on naprawdę potrzebuje tej pomocy? Moim zdaniem nie - skwitował.
Podobnie na sprawę patrzy jeden z najbogatszych posłów w Polsce, Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej. - Popieram świadczenia na wyprawkę szkolną. Wszelka pomoc, jaka idzie do ubogich Polaków, jest dobra. Powinna być jednak kierowana zgodnie z zarobkami obywateli. Nie oszukujmy się, ludziom bogatym te 300 złotych ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi. Niektórzy nawet nie zauważą - powiedział o2.pl.
Jego zdaniem lepiej dać te pieniądze gorzej zarabiającym Polakom. Twierdzi, że pomoc powinna być dystrybuowana przez Urzędy Pracy lub pracodawców, którzy najlepiej znają status finansowy zatrudnionych ludzi. Co z kolei przełożyłoby się na lepszą kontrolę nad wydatkowaniem środków.
Tak, by naprawdę biedna i potrzebująca rodzina mogła otrzymać np. 600 złotych, a nie jak teraz 300 zł. Ale tego też trzeba by solidnie pilnować, żeby gotówka nie poszła na alkohol, papierosy i inne używki. Ona ma trafiać tylko na potrzeby dzieci - zaznaczał.
300+ to za mało? Czarnek grzmi
Co na to wszystko Przemysław Czarnek? - Politycy opozycji nie mają moralnego prawa zabierać głosu w sprawie zmian świadczeń, za ich czasów te świadczenia wynosiły okrągłe 0 zł. W tej chwili do budżetów domowych na dziecko wpływa co roku dodatkowe 6000 zł – i jest to kwota nieopodatkowana – a od 1 stycznia będzie to 9600 zł (świadczenie 500 plus, a od stycznia 2024 roku 800 plus - przyp. red.). Przepaść jest więc ogromna i widoczna - mówi o2.pl minister edukacji i poseł PiS.
Czytaj też: 800 plus już działa. Kiedy ruszą wypłaty?
Zapytany, czy jest plan podniesienia świadczenia 300+, odpowiada, że nie leży to w kompetencji resortu edukacji i nauki, ale w jego ministerstwie takich planów nie ma. Przekonuje też, że od stycznia zwiększeniu ulegnie program 500+ (o 300 zł, do kwoty 800 zł), co da rodzinom większe możliwości.
To mają być środki, z których czerpiemy na wszystko, także m.in. takie jak wyprawka szkolna. To da rocznie na każde dziecko, włącznie ze świadczeniem 300+, 9900 zł - mówi minister edukacji.
O ewentualne zmiany wysokości świadczenia 300+ dopytujemy w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej. - Na razie trwają wypłaty świadczenia w ramach bieżącego roku szkolnego. Co będzie w przyszłości - nie wiadomo - krótko odpowiada Małgorzata Czerepak z departamentu komunikacji resortu odpowiedzialnego za program Dobry Start.
300 +. Komu przysługuje? Do kiedy złożyć wniosek?
Świadczenie 300+ przysługuje wszystkim uczniom w wieku od 7 do 20 lat, a w przypadku dzieci z orzeczoną niepełnosprawnością - do 24 lat. Wnioski uprawniające do korzystania ze środków z programu rodzice lub opiekunowie dziecka muszą złożyć do ZUS. Mogą to zrobić na kilka sposobów - poprzez aplikację mobilną mZUS, Platformę Usług Elektronicznych (PUE) ZUS, portal Emp@tia i bankowość elektroniczną. Osoby, które złożą wniosek do końca sierpnia, przelew w wysokości 300 zł otrzymają najpóźniej 30 września.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.