Właściciel baru Takumi znajdującego się w stolicy Finlandii nie mógł już dłużej patrzeć na góry jedzenia, które codziennie wyrzucał w swoim lokalu. Aby wpłynąć na złe nawyki klientów wymyślił sprytny sposób.
Od dawna zastanawialiśmy się, co zrobić z tym problemem. Wojna w Ukrainie sprawiła, że jeszcze bardziej przejęliśmy się głodem na świecie. Nie może być tak, że tutaj marnuje się żywność, a w innych miejscach ludzie głodują" — tłumaczył kierownik restauracji Jingjing Chen w rozmowie z dziennikarzami fińskiej gazety "Helsingin Sanomat".
Wszystko przez hojną ofertę baru, który w określonych godzinach działał według zasady: "płacisz i jesz, ile chcesz" . Klienci w wybrane dni tygodnia płacąc 13 euro mogli na swoje talerze nakładać dowolną ilość jedzenia. Szybko jednak okazało się, że jedzą "oczami", a niedojedzone przez nich potrawy lądowały w koszu na śmieci.
Czytaj także: Krzywe marchewki w popularnym sklepie. Sieć chce w ten sposób walczyć z marnowaniem jedzenia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśnia kierownik baru Takumi, problem dotyczył głownie sushi. Zachęceni niską ceną klienci nakładali sobie na talerz ile się dało, następnie wyjadali co smaczniejsze kawałki ryby zostawiając w całości ryż.
Po długich namysłach jak rozwiązać problem z marnowaną żywnością, nad barem zawiesili kartkę z informacją dla klientów lokalu. Za każde 100 gramów pozostawionych na swoim talerzu resztek jedzenia, klienci Takumi mają do rachunku doliczane dodatkowe 5 euro.
Właściciel i jego pracownicy przekonują, że klienci podeszli do ich pomysłu z wyrozumiałością i obserwują zmiany w ich nawykach. Liczą też, że przykład wezmą z nich inne lokale.