W ostatnim czasie coraz więcej mówi się na temat wycofania gotówki i przejścia na wyłączne transakcje bezgotówkowe. Rezygnacja jest przede wszystkim argumentowana wygodą, opłacalnością, bezpieczeństwem, czy likwidacją szarej strefy, z oszustami podatkowymi, dealerami narkotykowymi na czele.
Czytaj więcej: "Płatność tylko gotówką". Ogromna burza na Facebooku
Ogromne poruszenie w mediach społecznościowych oburzyła kartka "płatność tylko gotówką" podczas tradycyjnego Pochodu Gwarkowskiego w Tarnowskich Górach. Zwolennicy płatności bezgotówkowych ruszyli do ataku i pisali, że jest to ograniczanie swobód. W podobnym kontekście wypowiadają się zwolennicy transakcji gotówkowych, gdy w sklepach - choćby przy kasach samoobsługowych widnieje napis "płatność tylko kartą".
Za pośrednictwem ogólnopolskiego panelu badawczego Ariadna spytaliśmy Polaków, czy sklepy i punkty usługowe powinny być zobowiązane do przyjmowania gotówki. Łącznie aż 85 proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak" lub "raczej tak", odpowiedzi "raczej nie" lub "zdecydowanie" wybrało 7 proc. ankietowanych. Reszta wybrała opcję "trudno powiedzieć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pytanie, jak Polacy oceniają trend odchodzenia od płatności gotówkowych, 52 proc. odpowiedziało "raczej negatywnie" lub "zdecydowanie negatywnie", 29 proc. wybrało odpowiedź "zdecydowanie pozytywnie" lub "raczej pozytywnie", a reszcie pytanych - "trudno powiedzieć".
Wcale nie dziwię się takim wynikom. Gotówka to element bezpieczeństwa, nie tylko w kontekście pandemii, ale ostatniej globalnej awarii Microsoftu. Zdanie się wyłącznie na elektronikę nie jest najlepszym pomysłem, bo występują zdarzenia losowe, jak obecnie powódź, gdzie okazuje się, że nie ma dostępu do internetu - mówi w rozmowie z o2.pl ekonomista Marek Zuber.
Czytaj więcej: Idziesz na zwolnienie L4? Nie musisz już leżeć w domu
Nasz rozmówca wprost twierdzi, że jest przeciwny likwidacji gotówki, a jednocześnie za rozwojem płatności bezgotówkowych. - Gotówka to poczucie wolności. Argumenty za likwidacją szarej strefy nie przemawiają do mnie. Są inne sposoby na walkę z nią i to nie powinien być istotny element - kontynuuje Zuber.
W podobnym kontekście wypowiada się prof. Robert Gwiazdowski. Ekspert twierdzi, że nie powinniśmy zmuszać sklepów wyłącznie do płatności gotówkowej lub bezgotówkowej.
Nie wolno nam wyeliminować gotówki. Gdybyśmy zakazali, z pewnością zaraz pojawiłby się inny, konkurencyjny pieniądz, co by się ekonomicznie i logistycznie nie spinało. Rozumiem, że jest lobbing ze strony banków i organizacji płatniczych, bo taki jest ich interes. Ale mówienie o tym, kompletnie do mnie nie przemawia - tłumaczy Robert Gwiazdowski.
Zwraca uwagę na to, że nie każdemu sprzedawcy wycofanie gotówki może się podobać. Jak mówi, za terminale trzeba płacić, a następnie czekać kilka dni na rozliczenie sprzedanego towaru. W przypadku płatności gotówką, co głównie ma miejsce na małych bazarkach, utargiem dysponujemy niemal od razu.
Ponadto z pewnością nie każdy będzie chciał, by urzędnicy zaglądali w nasze transakcje. Często słyszę, że dzięki takiemu systemowi znikną oszustwa podatkowe, prostytucja, czy narkotyki. Oszuści jednak mogą znaleźć inne sposoby na realizowanie swoich czynów - kończy Gwiazdowski.
Badanie zostało przeprowadzone na grupie 1110 dorosłych Polaków w dniach 6-8 września.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.