Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Robią to przy kasach w sklepach. "Zwykłe buractwo"

321

Klienci marketów znaleźli sposób na to, by nie czekać za długo w kolejce. Niektórzy "zaklepują" kolejkę stawiając w niej koszyk, po czym idą dalej robić zakupy. To wywołuje zdziwienie, a czasem i wściekłość u ludzi robiących zakupy. Jak się okazuje, zjawisko jest nagminne.

Robią to przy kasach w sklepach. "Zwykłe buractwo"
Klienci marketów znaleźli sposób na to, by nie czekać za długo w kolejce. (Google Maps)

Sprawę opisała "Gazeta Pomorska". Nikt nie lubi czekać za długo w kolejce do kasy. Jednak pomysłowość niektórych klientów budzi po prostu zażenowane, prawda?

Niedawno w jednym z dyskontów na moim osiedlu byłem świadkiem takiej sytuacji. Przed jedyną kasą obsługiwaną przez pracownika, ustawiła się długa kolejka. Podeszła kobieta z pełnym koszykiem, rozejrzała się, postawiła go za ostatnim klientem i poszła dalej robić zakupy - relacjonuje pan Stefan z Bydgoszczy w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

- Nowy klient odstawił koszyk na bok, bo przecież nie powinien stać w kolejce zamiast człowieka i zajął to miejsce. Po chwili wróciła pani, mając w ręku tyle zakupów, że ledwo udało się jej je utrzymać i się zaczęło - dodaje zaskoczony pan Stefan.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zepsute mięso w lodówce. Tych kilku oznak lepiej nie lekceważyć

Kobieta zrobiła awanturę i na siłę chciała stanąć w kolejce tam, gdzie zostawiła koszyk. Ludzie jednak nie pozwolili jej na to. Byli oburzeni zachowaniem klientki.

Ktoś krzyknął, że do kasy to się przychodzi osobiście, jak się już zrobi zakupy, a nie, żeby zająć kolejkę w tak bezczelny sposób. Zwyczajnie, wepchała się. Młoda dziewczyna nazwała ją "Grażyną". Starszy pan powiedział, że rozumie, gdyby zapomniała jednej rzeczy i się wróciła, zdarza się, ale nie aż tyle, to jest - jak wykrzyczał - "zwykłe buractwo". Bo inni muszą stać, a ona nie. Kobieta się wściekła, inni klienci też nie mogli powstrzymać nerwów. Dla mnie to są chore sytuacje, że ludzie tak kombinują! - komentuje rozmówca "Gazety Pomorskiej".

Z kolei pani Maria z Torunia wspomina sytuację, gdy stała w kolejce przed ladą z mięsem w dużym markecie, gdy jedna z klientek zostawiła koszyk w kolejce i poszła po zakupy na inny dział.

Wróciła i jakby nic stanęła tam gdzie zostawiła koszyk. Pan, który stał za tym koszykiem zwrócił jej uwagę, że nikt nie pilnował kolejki, bo przecież koszyk nie mógł powiedzieć, że ona tutaj stoi i on nie wie czy tak było czy nie. Kobieta odwróciła się na pięcie, zrobiła minę, że lepiej nie mówić, i sobie poszła obrażona na cały świat - opowiada.

Zdaniem niektórych klientów takie sytuacje wynikają z braku wystarczającej liczby personelu w sklepach. - Gdyby sklep wystawił więcej pracowników, to by ludzie nie robili takich numerów, a nie jedna pani obsługuje w piątek klientów, gdy ci kupują więcej na weekend. Tak samo w sytuacji, gdy jedna kasa jest czynna. To wina sklepów! - mówi jeden z rozmówców "Gazety Pomorskiej".

Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić