Krzysztof Rutkowski zaczął karierę detektywistyczną 33 lata temu od odnajdywania skradzionych pojazdów na terenie Europy Zachodniej. Dziś jego biuro detektywistyczne jest jednym z najsłynniejszych w Polsce. Przez ten czas zdobył ogromne uznanie oraz pokaźne zyski, co przełożyło się na wielomilionowe dochody.
Krzysztof Rutkowski, mimo wysokich zarobków, nie spieszy się na emeryturę. 64-latek ujawnił kwotę, jaką może otrzymywać po zakończeniu pracy.
Czytaj także: Straciła 100 tys. zł. Oto jak działa oszust
Moja emerytura może być wysoka. Przewiduję, że jeśli na nią kiedyś przejdę, to otrzymam miesięcznie świadczenie w granicach 10 tys. zł -przyznał detektyw w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rutkowski przyznał, że pracuje minimum 12 godzin dziennie, a jego miesięczne zarobki liczone są w setkach tysięcy. Dzięki temu może pozwolić sobie na komfortowe życie i nie martwić się o przyszłość finansową. W przeszłości przyznał, że płaci horrendalną składkę ZUS, na którą wydał ok. 70 tys. zł.
Przyszłość biznesu w rękach syna
Rutkowski ma zamiar przekazać swój biznes 10-letniemu synowi, który, jak zaznacza, przejawia pasję do zawodu detektywa.
Syn musi mieć przykład od ojca. Junior przejawia pasję do tego zawodu i do prowadzenia firmy - podkreśla Rutkowski.
Czytaj także: Mało który pracownik pamięta. Czas do 30 września
Pomimo upływu lat, Rutkowski nie myśli o odpoczynku. - Nie potrafię marnować czasu i siedzieć bezczynnie przed telewizorem. Moja praca to pasja, a jednocześnie przyczyna mojego sukcesu finansowego i medialnego - mówi Rutkowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.