Novak Djoković ogłosił, że się nie zaszczepi przeciw COVID-19. Tenisista zapewnił, że nie jest antyszczepionkowcem, ale jeśli przyjęcie preparatu będzie warunkiem gry w największych zawodach, to jest gotowy zrezygnować z najważniejszych trofeów.
Tak, to jest cena, którą jestem w stanie zapłacić - powiedział w wywiadzie dla BBC lider światowego rankingu.
Ryanair nabija się ze sportowca
Okazji nie mógł przepuścić Ryanair. Na Twitterze linie lotnicze zakpiły z Novaka Djokovicia.
"Nie jesteśmy liniami lotniczymi, ale latamy samolotami" - napisał pracownik firmy na koncie Ryanaira. Wiadomość okrasił hasztagiem #djokovic i screenem wypowiedzi tenisisty, czym wprost wskazał, że odnosi się do słów sportowa o tym, że nie jest antyszczepionkowcem.
Ryanair zresztą od dawna jest znany z "toczenia beki" na swoich profilach w mediach społecznościowych. Choćby 15 lutego w odpowiedzi na pytanie użytkownika Twittera, gdzie Ryanair posiada wejścia USB w samolotach, pracownik firmy odpisał ironicznie, że znajdują się tuż obok przycisku do masażu. Ich działalność przypomina nieco aktywność administratora profili "Tygodnika NIE".
Djoković nie zagrał w Australian Open
Novak Djoković w styczniu został deportowany z Australii, ponieważ nie był zaszczepiony przeciw COVID-19. Z tego powodu nie zagrał w wielkoszlemowej imprezie w Melbourne. Wcześniej przez 11 dni trwała prawna przepychanka między sportowcem a państwem. W tym czasie m.in. dwukrotnie anulowano mu wizę, a jego sprawie dwa razy przyjrzał się australijski sąd.
Zwycięstwo w Australian Open sprawiłoby, że z 21 triumfami w Wielkim Szlemie zostałby rekordzistą wszech czasów. Pod jego nieobecność wygrał Rafael Nadal i to Hiszpan wysunął się na czoło zestawienia najbardziej utytułowanych tenisistów.