Atmosfera jest fatalna. Przygnębieni są klienci i my - mówi dla money.pl Aleksandra Drzezowska, właścicielka salonu fryzjerskiego "Twój Styl" w Wieluniu - robię to, co mogę, by utrzymać firmę, ale jest ciężko – dodaje.
Z powodu rosnącej liczby zakażeń na koronawirusa, minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosił powrót obostrzeń w wybranych miejscach. W czerwonej strefie znajdą się m.in. powiaty ostrzeszowski, nowosądecki, Nowy Sącz, wieluński, pszczyński, Ruda Śląska, rybnicki, Rybnik i wodzisławski.
Ledwo jako tako zdążyliśmy się otrząsnąć po pierwszej fali pandemii, wrócili klienci i teraz trafiamy do "czerwonej strefy". Jestem załamana, mam pracownika i dwóch uczniów w zakładzie. Nie wiem, co będzie - przyznaje właścicielka salonu.
Pani Aleksandra dodaje, że po zniesieniu obostrzeń w salonach fryzjerskich, pojawiła się nadzieja. Powrócili klienci i wszystko miało wrócić do normalności. Informacja o nawrocie restrykcji była jak "grom z jasnego nieba".
Rząd wyznaczył jeszcze żółte i zielone strefy (bez zmian). "Żółte" powiaty to: wieruszowski, Jastrzębie-Zdrój, jarosławski, Żory, kępiński, przemyski, cieszyński, pińczowski, oświęcimski i Przemyśl.
Mieszkańcy Wielunia również są przygnębieni powrotem restrykcji. Pani Aleksandra mówi o klientach, którzy już wcześniej byli zirytowani koniecznością noszenia maseczek. Nieraz kończyło się na awanturach i odmowie wykonania usługi.
Zdarzają się jednak momenty, które w tej trudnej sytuacji potrafią podnieść na duchu. - Właścicielka lokalu, który wynajmuję, zaproponowała zrezygnowanie z zapłaceniu czynszu. To było coś niesamowitego. Ludzki odruch w bardzo ciężkim czasie - dodaje pani Aleksandra.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.