Płaszcze i kurtki przeciwdeszczowe, stroje kąpielowe dla dzieci, buty oraz koszulki, to elementy odzieży, które w badaniu przeprowadzonym przez organizację konsumentów Test Achats okazały się groźne dla najmłodszych.
Badanie wykazało, że aż 10 na 25 przebadanych ubrań ze względu na trujące substancje chemiczne zawarte w składzie ubrań nie nadawało się do noszenia i kontaktu z dziecięcą skórą.
Czytaj także: Tak weszła do samolotu. Stewardessa była zniesmaczona
Wycofaliśmy już ze sprzedaży jeden ze wskazanych produktów -zapewnili w piątek, 24 maja w rozmowie z PAP przedstawiciele biura prasowego Shein w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dokładnie wykazały testy przeprowadzone przez belgijską organizację? Okazało się, że blisko połowa przebadanych ubranek zawierała przynajmniej jedną, niebezpieczną dla zdrowia substancję chemiczną.
Czytaj także: Tak weszła do samolotu. Stewardessa była zniesmaczona
Ołów, nikiel i inne uczulające delikatną dziecięcą skórę substancje, które mogą wpływać na deregulacje gospodarki hormonalnej, a to tylko niektóre z substancji jakie znalazły się w składzie ubrań sprzedawanych na platformie Shein.
Badanie wykazało też obecność w składzie dziecięcych ubranek dostępnych w sprzedaży online wysoko drażniących dimetyloformamidów i chinoliny.
Zaledwie w jednej parze bucików znalazło się pięć razy więcej ołowiu niż dopuszczają europejskie normy. Kilkusetkrotnie przekroczono też zawartość związków chemicznych kwasu ftalanowego.
Do jak wielu użytkowników platformy mogły trafić trujące ubranka dla dzieci? PAP podaje, że według danych z kwietnia br. platforma w samej UE posiada więcej niż 45 mln aktywnych użytkowników.