Jedną z najważniejszych zmian, jaką wprowadził program Polski Ład, była zmiana w wycenie składek zdrowotnych dla przedsiębiorców, a także dla osób samozatrudnionych. Zanim wdrożono reformy, składka ta była jednolita zarówno pod kątem kwoty (wynosiła ona 75 proc. przeciętnego wynagrodzenia), jak i pod kątem formy zatrudnienia, a także można było ją odliczyć od podatku.
Wraz z Polskim Ładem przedsiębiorcy zostali podzieleni na grupy. Osoby z liniowym PIT-em płaciły składkę w wysokości 4,9 proc., zaś te na skali podatkowej - 9 proc. Najgorzej miały jednak osoby zatrudnione na umowach ryczałtowych - te zostały podzielone na aż trzy kategorie w zależności od przychodu. Pierwsza - do 60 tys. zł, druga - od 60 tys. zł do 300 tys. zł, i trzecia - od 300 tys. zł przychodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas zeszłorocznej kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska obiecała zmiany w tym systemie. Wszyscy przedsiębiorcy mieli powrócić do zryczałtowanej składki zdrowotnej, co ponownie uprościłoby system. Wiemy już jednak, że w 2024 r. ta zmiana się nie ziści.
Podwyżki składek zdrowotnych dla ryczałtowców. Jak duże będą te wzrosty?
W 2024 r. ryczałtowcy będą musieli liczyć się z naprawdę sporymi podwyżkami, jak podaje "Wyborcza.biz". Składka zdrowotna nie będzie bowiem obliczana od dochodu danego przedsiębiorcy, a od przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w 4. kwartale 2023 roku. To zaś według Głównego Urzędu Statystycznego wyniosło 7767,85 zł.
W zależności od tego, w jakiej grupie znajduje się osoba na ryczałcie, będzie ona płacić miesięcznie 419,46 zł, 699,11 zł lub 1258,39 zł za składkę zdrowotną. To wzrost o kolejno 43,30 zł, 72,18 zł i 129,91 zł. Podwyżka ta według wyliczeń ma dotyczyć nawet 1 mln Polaków, który są zatrudnieni jako ryczałtowcy.
Jakiekolwiek zmiany wejdą w życie najszybciej w 2025 roku. Dlaczego nie udało się wprowadzić poprawek już teraz? Po pierwsze - czas. Po drugie - koszty wynoszące dla budżetu państwa ponad 7 mld zł na rok. Po trzecie - stanowisko koalicjanta KO, czyli Lewicy, która uważa, że obecne rozróżnienie jest właściwe.
Czytaj także: Nokaut. Szymon Hołownia nie ma powodów do radości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.