Niskie ceny paliw w Polsce przyciągają naszych południowych sąsiadów, którzy szturmują stacje benzynowe. Do pełna tankują nie tylko auta, ale i kanistry. Jak donosi lokalny portal Podhale24 na podhalańskich stacjach jest coraz więcej Słowaków.
U siebie w kraju za litr paliwa muszą zapłacić ok. 1,71 euro, czyli ok. 7,93 zł. Słowakom mieszkającym blisko naszej granicy opłaca się więc przyjechać do Polski i zalać bak do pełna.
Tankując w Polsce, nasi południowi sąsiedzi oszczędzają niemal 2 zł na litrze. Średnio podczas jednego tankowania mogą zaoszczędzić nawet 130 zł - wylicza portal Podhale24. Największe kolejki na stacjach benzynowych są w czwartki.
Czytaj także: Prawda o wykształceniu Kołodziejczaka. Gotowi?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi portal Podhale24, stacje paliw prawdziwe oblężenie przeżywają w czwartki podczas dnia targowego w Nowym Targu. W samym mieście, ale również na stacjach paliw pomiędzy Jurgowem oraz Chyżnem a Nowym Targiem mieszkańcy widzą, że większość pojazdów tankujących paliwa, to samochody ze słowackimi tablicami rejestracyjnymi. - Bardzo często widać także wkładane do bagażników kanistry, aby taniego paliwa zabrać ze sobą jak najwięcej - podkreślają dziennikarze.
Czytaj także: Córka naczelnika policji w tarapatach. Będzie donos
Słowacy żartują, że u nich w kraju nie ma takich "cudów przedwyborczych".
U nas też są wybory. Ceny spadły, ale nie aż tyle - mówi mieszkaniec Zdiaru, który tankował auto w Bukowinie Tatrzańskiej. (Podhale24).
- Dostawy paliw na stacje ORLEN przebiegają bez zakłóceń. Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, scenariusz braku paliw bądź nagłego wzrostu cen nie zagraża Polsce - informuje Orlen w specjalnym nagraniu umieszczonym w sieci. Koncern apeluje jednak o niekupowanie paliwa na zapas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.