Nie jest jasne, kto odziedziczy pieniądze po Tomaszu Komendzie. Wiadomo jednak, że na kwotę składa się aż 12 mln zł zadośćuczynienia oraz 811,5 tys. zł odszkodowania, które Komenda otrzymał za 18 lat niesłusznie spędzonych w więzieniu.
Komenda, w ostatnich miesiącach życia, znajdował się w konflikcie z najbliższą rodziną. Jak ujawniono na antenie TVN24, nie zdołał naprawić relacji z matką i dwoma braćmi. Jego stan nie pozwalał mu na samodzielne funkcjonowanie, a ostatnie miesiące życia spędził przykuty do łóżka. W 2023 r. zdiagnozowano u niego nowotwór płuc, co tylko pogłębiło jego cierpienia. Przez jakiś czas był związany z Anną Walter, z którą miał syna Filipa, ich relacja jednak nie przetrwała próby czasu.
Jak mówi brat zmarłego, Gerard Komenda, cyt. przez "Fakt" - to przede wszystkim "sprawa rodzinna". Wyraził nadzieję, że nie dojdzie do niepotrzebnych emocji w tej kwestii. Prawnicy wskazują, że mimo wszelkich napięć rodzinnych, prawo jasno określa zasady dziedziczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ze spadkiem po Tomaszu Komendzie? Sprawa jeszcze w październiku
Jak podaje "Fakt", do spadku, gdy zmarły nie był w związku małżeńskim, uprawnieni są jedynie rodzice, o ile żyją, oraz dzieci, o ile zmarły je miał.
Żyje zarówno matka Tomasza Komendy, jak i jego syn. To oni powinni odziedziczyć majątek po Tomaszu. Jednak Komenda, wiedząc, że umrze, mógł sporządzić testament i tam wskazać osoby, które po nim dziedziczą.
Prawdopodobnie tak właśnie zrobił. Taki wniosek można wysnuć z informacji, którą uzyskaliśmy w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia - czytamy.
Obecnie wiadomo, że w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia - Śródmieścia toczy się sprawa w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku po T.K. z wniosku G.K. (Gerard Komenda) przy udziale F.K. (Fryderyk Komenda).
Sprawa rozpocznie się jeszcze w październiku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.