Za pomocą systemu Twój e-PIT podatnicy mogą sprawdzać swoje rozliczenia z fiskusem. Wiele osób oczekuje zwrotu podatku. Są oczywiście też tacy, którzy chcą się dowiedzieć, ile będą musieli dopłacić.
Niestety, od początku pojawiają się perturbacje. Nie wszyscy Polacy mogą uzyskać kompletne informacje, a to ze względu na problemy z wydajnością rządowego systemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Dramat na przejściu. Kierowca stracił "prawko" [WIDEO]
Są jednak też tacy, którzy woleliby nie wiedzieć, co ich czeka. Do tego grona zalicza się jeden z czytelników serwisu gazeta.pl. "Państwo napisali, że Polski Ład 2.0 jest jak maszyna losująca, nie wierzyłem. W końcu co może pójść źle? Mam autorskie koszty uzyskania 50 proc. jako nauczyciel akademicki i cieszę się (do czasu!) ulgą 85000 z tytułu posiadania 4+ dzieci" - napisał.
Wszedłem do Twój e-PIT i się zaczęło. Grom z jasnego nieba. Okazuje się, że skorzystanie z ulgi Rodzina 4+, np. na 85 000 zł, powoduje zmniejszenie limitu autorskich kosztów uzyskania o taką samą kwotę. Mam zatem możliwość wykazania tylko 120 000-85 000=35 000 zł zryczałtowanych autorskich kosztów uzyskania. Od kwoty 85 000 zł, którą w czasie roku podatkowego uważałem za nieopodatkowaną i nie odprowadzałem od niej zaliczek, muszę teraz zapłacić 32 proc. podatku, czyli około 27 000 zł - dodał.
Musi zapłacić 27 tys. zł. "Cóż, moja wina"
Czytelnik w dalszej części wiadomości podkreślił, że to jego wina. Nie ukrywa, że po prostu został zaskoczony przez Polski Ład.
No cóż, moja wina. Nie zdawałem sobie sprawy. Zaskoczył mnie Polski Ład i zdemolował mój budżet. Jak zwykle, gdy rząd chce mojego dobra, powinien je dokładnie przed rządem ukryć - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.