Jak podaje agencja AFP, nową ustawę podpisał już prezydent USA Joe Biden. Od teraz wszystkie nowe samochody, które będą sprzedawane na terenie Stanów Zjednoczonych, muszą mieć zamontowany system, który rozpozna, czy kierowca jest trzeźwy.
Dopuszczone do użytku są dwa systemy. Pierwszy to standardowy alkomat. Czujniki montowane przy kierownicy mają zasysać powietrze wydychane przez kierowcę i analizować poziom alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jeśli będzie przekraczał dopuszczalny limit o 0,08 proc., auta nie będzie można uruchomić.
Drugi system jest nieco bardziej skomplikowany. Zakłada, że w przycisku zapłonu zamontowany zostanie czytnik linii papilarnych, który zbada poziom alkoholu we krwi przy pomocy podczerwieni.
Kontrowersyjne przepisy
Zdaniem zwolenników nowego prawa, montowanie alkomatów w samochodach raz na zawsze rozwiąże problem pijanych kierowców, jaki stał się plagą na amerykańskich drogach.
- Płaczę dziś ze szczęścia. To początek końca jazdy pod wpływem alkoholu - napisała Alex Otte, krajowa przewodnicząca grupy nacisku przeciw pijanym kierowcom, w oświadczeniu przekazanym mediom.
Nie brakuje jednak przeciwników ustawy, którzy uważają, że nowe przepisy są niezgodne z amerykańską konstytucją.
- To absolutnie niekonstytucyjne, by rząd przerzucał monitorowanie naszych zachowań na nasze własne samochody - powiedział Albert Fox Cahn, założyciel i przewodniczący społecznej organizacji monitorującej rozwój technologii.
Plaga pijanych kierowców
Jak podaje AFP, pijani kierowcy są odpowiedzialni za wypadki, w których na amerykańskich drogach ginie 10 tys. osób rocznie.
Wdrażanie nowych przepisów może potrwać nawet trzy lata.