W grudniu ubiegłego roku w Warszawie otworzył się nowy lokal Chicago Pizza, oferujący pizzę w stylu deep dish - bardzo specyficzną, wywodzącą się z Chicago pizzę, która zdecydowanie różni się od oryginalnego, włoskiego placka.
Pizza kształtem przypomina tartę z wysokimi brzegami. Wypełniona jest głównie serem i wybranymi dodatkami. Właściciele warszawskiej pizzerii zapewniają, że danie waży co najmniej 1,5 kilograma, z czego pół kilograma ma ważyć sam ser mozzarella!
Za taką przyjemność trzeba sporo zapłacić. Ceny pizzy zaczynają się od 125 zł, a kończą na 169 zł. Czy warto wydać tyle pieniędzy na fast food? Sprawdziła to blogerka kulinarna, prowadząca popularny blog "Przerwa Weekendowa". Swoimi wrażeniami podzieliła się na Instagramie.
Czytaj także: Gessler w niemieckiej restauracji. Spójrzcie, co zrobiła
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pizza za 150 zł. Warto?
Ola zamówiła pizzę z dowozem. Wybrała opcję podzielenia placka na pół - po jednej stronie znalazła się margherita, a po drugiej pizza biała z łososiem. Koszt takiego zamówienia to ponad 150 złotych.
W pierwszej kolejności instagramerka zważyła danie, by sprawdzić, czy właściciel lokalu pisze na swojej stronie prawdę. Rzeczywiście, pizza ważyła ponad 1,5 kilograma. Testerka uznała to za spory plus, ponieważ jedną taką pizzą mogą najeść się nawet trzy osoby.
Gorzej jednak było z jej smakiem. Zdaniem Oli pizza, szczególnie ta z łososiem, była po prostu mdła i nieszczególnie smaczna.
O ile w marghericie sos pomidorowy równoważył jeszcze smak mozzarelli, to łososiowa, biała, była dla mnie zdecydowanie zbyt mdła. Duże kawałki łososia w środku jakoś też nie łączyły się smakowo z sosem - relacjonowała blogerka.
Autorce bloga "Przerwa Weekendowa" nie odpowiadała też przesadna - jej zdaniem - ilość sera. - Kocham ser, ale tutaj jest go tak dużo, że według mnie jest to średnio znośne - napisała pod wideo opublikowanym na Instagramie.
To niestety nie koniec minusów pizzy, które wymieniła blogerka. Testerka zauważyła, że pizza w paru miejscach była... niedopieczona. Z pewnością jedzenie surowego ciasta nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem.
W łososiowej były spore niedopieczone kawałki (rant był dopieczony, przy środku pizzy też, o dziwo tak w stronę rantu był problem) - czytamy na Instagramie.
Czy na pizzę w stylu deep dish z nowego warszawskiego lokalu warto wydać ponad 150 złotych? Według Oli z "Przerwy Weekendowej" niekoniecznie, przynajmniej dopóki szefowie kuchni nie doszlifują jej receptury.
Generalnie było to dla mnie coś zupełnie nowego, myślę, że po dopracowaniu ciasta i równowagi smaku wiele osób może je polubić, na ten moment zostaję przy włoskiej - podsumowała instagramerka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.