Inflacja bez przerwy drenuje budżety Polaków. Niestety, drożyzna na pewno da o sobie znać również przy okazji przygotowań do świąt Bożego Narodzenia. Bardzo drogi ma być między innymi karp, bez którego wiele osób nie wyobraża sobie świętowania.
Jeszcze nie odłowiłem swoich karpi, ale byłem w innym gospodarstwie i widziałem cenę za kilogram. Świat zwariował - grzmi w rozmowie z "Faktem" Janusz Gardecki, który prowadzi gospodarstwo rybackie w Golubiu-Dobrzyniu.
Ile zatem będą kosztować karpie? - Sam nie wiem, po ile będę sprzedawał karpie. Jeszcze nie zacząłem odłowu, ale w innym gospodarstwie hodowlanym widziałem kilogram za 30 zł - przekazał Gardecki.
Rekordowa cena karpia
Rozmówca tabloidu uważa, że "wysoka cena odstraszy klientów". Jednocześnie zwraca uwagę na to, że na barkach hodowców znajdują się między innymi wzrastające koszty produkcji. Dużą rolę odgrywają tutaj ceny kukurydzy, ale i paliwa czy energii elektrycznej.
Jeśli chodzi o te 30 zł za kilogram, trzeba podkreślić, że jest różnica między stawką z gospodarstwa a ceną detaliczną. W sklepie kilogram jest przecież droższy o ok. 2-3 zł - podkreślił hodowca.
Na razie nie wiadomo, ile zapłacimy za karpia na świąteczny stół. Pewne jest jednak, że taniej niż teraz nie będzie na pewno. O cenach z grudnia 2021 można już tylko pomarzyć. Wtedy świeży karp z polskiego stawu kosztował 18-20 złotych. Teraz będzie trzeba głębiej sięgnąć do kieszeni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.