Resort klimatu i środowiska oszacował, że na mocy projektowanej ustawy o bonie energetycznym, od 1 lipca 2024 r. dla odbiorców taryfowanych rachunki za energię elektryczną mogą wzrosnąć o 29 proc., a za gaz o 15 proc.
Wyliczenia te uwzględniają oczekiwany spadek taryf. Natomiast brak żadnych działań osłonowych spowodowałby, że wysokość rachunku za energię elektryczną dla większości odbiorców wzrosłaby o ok. 62 procent.
Zgodnie z projektem ustawy, wzrośnie maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i wyniesie ona 500 zł za 1 MWh. Obecnie jest to 412 zł za 1 MWh do określonego poziomu zużycia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny prądu i inflacja w górę
Gospodarstwa domowe o niskich dochodach otrzymają od państwa bon energetyczny. Ile będzie wynosił?
- 300 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego,
- 400 zł dla gospodarstwa liczącego 2-3 osoby,
- 500 zł dla gospodarstwa liczącego 4-5 osób,
- 600 zł dla takiego, które liczy sześć lub więcej osób.
Szacowany wzrost cen jest wyższy niż wcześniej zapowiadał rząd. W lutym ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska mówiła bowiem o wzroście o 15 procent.
We wtorek nowe szacunki podał ING Bank Śląski. "Szacujemy, że w scenariuszu przedstawionym przez MKiŚ wzrost cen prądu i gazu podbije CPI o ok. 1,7 pkt. proc. względem scenariusza wydłużenia mrożenia cen energii na obecnym poziomie" - wskazali w komentarzu w komentarzu do zapowiedzianych zmian.
Czytaj także: Technologie odnawialnych źródeł energii mogące zmienić świat. Jakie są odnawialne źródła energii?
"Przyjmujemy szacunki ministerstwa jako nowy scenariusz bazowy, co przesuwa ścieżkę inflacji na drugą połowę 2024 roku w górę o ok. 1 pkt. proc., względem naszych wcześniejszych oczekiwań. Oznacza to, że w grudniu 2024 inflacja CPI może być zbliżona do 5,5 proc. w ujęciu rocznym. Nadal oczekujemy, że do końca 2024 stopy NBP pozostaną bez zmian" - dodali.
Czytaj także: Bon energetyczny. Sprawdź, czy dostaniesz
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.