Elementy sztucznej inteligencji coraz częściej możemy spotkać wokół nas, czasami nawet nie zdając sobie sprawy, że korzystamy z funkcji uczenia maszynowego. To już nie tylko popularny chat, który odpowiada na nasze pytania, ale o wiele więcej.
Sztuczną inteligencję znajdziemy m.in. w smartfonach i wirtualnych asystentach, które analizują ludzką mowę, w bankach, gdzie elementy uczenia się maszyn służą do ochrony naszych pieniędzy, czy mediach społecznościowych, które potrafią m.in. rozpoznawać obrazy i automatycznie tagować zdjęcia.
Sztuczna inteligencja w Biedronce
Okazuje się, że sztuczna inteligencja każdego dnia jest coraz bliżej nas i teraz możemy mieć z nią do czynienia nawet w... Biedronce. Zwrócił na to uwagę ekonomista Rafał Mundry. Na Twitterze podzielił się pewną ciekawostką.
Czytaj także: W Lidlu się zaczęło. Nie zwlekaj, biegnij!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Sztuczna inteligencja już w Biedronce?" - zapytał w poście analityk. Do swoich rozważań dołączył zdjęcia kasy samoobsługowej ze sklepu wspomnianej sieci.
Okazuje się, że kasy te posiadają pewną mało znaną funkcję. Otóż kamera ukryta w urządzeniu na bieżąco analizuje kasowane przez nas produkty.
Kasując pomidory nagle "sprzedaż wstrzymana", "potrzebna pomoc". "Artykuł na zdjęciu (z kamery) nie zgadza się z listą zeskanowanych zakupów". Algorytm/kamera w czasie rzeczywistym wie, co kupujemy i sprawdza co odkładamy - napisał na Twitterze Mundry.
Takie rozwiązanie wprowadzono zapewne po to, by zapobiec ewentualnym kradzieżom. Policja regularnie donosi o nieuczciwych klientach, którzy kasują tańsze owoce lub warzywa, niż te, które rzeczywiście mają w koszyku. Być może teraz takich sytuacji będzie mniej.