Praca w sieciach fast food nierzadko jest sporym wyzwaniem. Dlaczego? Powodów można wskazać co najmniej kilka. Warunki zatrudnienia nie zawsze są w pełni zadowalające, a poza tym konieczny jest nieustanny kontakt z klientami. Oni bywają bardzo wymagający.
Właśnie dlatego pracownicy czasem są wykończeni. Zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym. Nic w tym dziwnego - poniżanie i traktowanie bez szacunku musi odbijać się na kondycji mentalnej.
O swoich przeżyciach związanych z pracą w fast foodzie opowiedziała Kasia. Kobieta pracuje w jednej z krakowskich restauracji. Relację przedstawiła w rozmowie z portalem WP Kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wprost wyznała, że ludzie "potrafią być okropni". Jej słowa jasno wskazują na to, że klienci traktują pracowników restauracji fast food tak, jakby byli ludźmi gorszej kategorii.
Obelgi rzucane w kierunku pracowników fast foodów przez klientów to typowy dzień z naszego życia - zaznaczyła.
Pracownicy - jak ujawniła Kasia - nierzadko obwiniani są o braki asortymentowe, choć nie jest to ich wina. - W restauracji z fast foodem pracuję od roku i chyba nie zdarzyło się, żeby był dzień, kiedy wszystko przeszło na spokojnie. Jak nie pośpieszanie to pretensje, że skończyły się "zakręcone frytki" - dodała.
Ci klienci są najgorsi
Kasia została również zapytana o to, czy jest jakaś grupa klientów, która najczęściej daje się we znaki obsłudze lokalu. Odpowiedziała jednoznacznie. - Najgorzej jest z rodzicami małych dzieci, gdy nie ma jakiejś zabawki - podkreśliła, tłumacząc, że w takiej sytuacji dochodzi do prawdziwej awantury!
Dziecko zaczyna płakać, a oni – kłócić się - podsumowała.